Dzisiaj nastąpiła wymiana następujących elementów samochodu: - pasek klinowy alternatora - filtr kabiny - diagnostyka klimatyzacji - ozonowanie samochodu - odgrzybianie klimatyzacji Do zrobienia jeszcze "tylko" wyciak z wybieraka skrzyni biegów, ale na to nie ma na razie funduszy:(

no i podczas majówkowych weekendowych wojaży autku stuknęła okrągła rocznica ;) na liczniku pojawiła się okrągła sumka 150 tys. km :) inna sprawa, czy autentyczna ;) ale sam fakt wart odnotowania w dzienniku pokładowym :)

Renia dostała dziś nowy filtr paliwa,poprzednik(wg.poprzedniego właściciela)filtrował 4 lata i 41000 km.

W stanie idealnym jak na 14 letni wóz.

Ponieważ pogoda dzisiaj dopisała tak więc postanowiłem umyć i wypastować autko. Wszystko ładnie i pięknie ale "problem" tkwi w kolorze auta - moja "mała czarna" jest ...CZARNA - kolor z jednej strony niesamowity, zadziorny i piękny a z drugiej strony "przeklęty". Niestety czarny to kolor BAAARDZO WYMAGAJĄCY - nie dość że wszystko na nim widać, każde badziewie jest widoczne to dodatkowo czerń nie wybaczy Ci jakiegokolwiek błędu przy woskowaniu :/ - dosłownie. Ale .... jak ...

Dzisiaj odbył się przegląd wiosenny samochodu. Niestety jest sporo rzeczy do zrobienia: wymiana paska klinowego alternatora, nabicie klimatyzacji, wymiana filtra kabiny, wyciek z wybieraka skrzyni biegów. Troszkę to wszystko uderzy po kieszeni, ale cóż... czego nie robi się dla Żonki

Autko zostało na początek wyczyszczone glinką do lakieru ze smoły, osadów, nalotu, much i soli, po czym zostało bardzo dokładnie wymyte i osuszone, wosk jaki nałożyłem to Collinite 476 z Carnaubą, jego trwałość to około 4-6 miesięcy, efekt jaki osiągnęlem pokazuję na poniższych zdjęciach.

Taka sytuacja. Jechałem wczoraj do pracy pracowozem WV T4 2.5TDI. Prosty odcinek, przede mną osobówka i 30m dalej tir, wybieram osobówkę a ponieważ jestem rozpędzony ciągnę dalej aby wyhaczyć też tira gdyż przedemną długa prosta i nic z naprzeciwka. Nagle prawie na zderzak wpada mi jakieś nowe Audi, do tira mam 20 metrów, a gość prawie się zabijając wymiata mnie prawym pasem, wciska się przede mnie prawie wpadając na tira, po czym zrównuje się z tirem i HAMUJE, skur... ...

Lala odmówiła posłuszeństwa. Zgasła i nie chciała zapalić. Dość długo walczyłem, kontrola elektryki, wypinanie komputerów, wykręcanie świec. Iskra taka że by konia zabiło, paliwo sika z przewodów jak tylko opaskę poluzowałem, napięcie na wtryskiwaczach jest a ona nic. Tak długo próbowałem i kręciłem że lala w końcu odpaliła, na gazie, choć nie powinna na zimnym silniku. Dzięki temu udało mi się wrócić 60km do domu późnym wieczorem, dziękuję jej za to ;) ...

Niestety nie dam rady samodzielnie naprawić zamka. Będzie trzeba iśc do warsztatu. Pech...