A wiec wiazka na szybko polaczona. Silnik zlapal na 2 gary, ale pozniej padlo aku - reszta walki w weekend. Dzis jeszcze walczylem z chlodnica, ale nie chce wejsc na ori miejsce bo kolektor przeszkadza....

Czyżby to nowy rekord niskiej temperatury tej zimy?? Niee to tylko termometr w Corsie zwariował :D

Wymieniony kompletny rozrząd w dniu dzisiejszym, łącznie z pompą wody :)

Ponownie w te wielkie mrozy, jeszcze większe niż ostatnio nie było najmniejszego problemu z odpaleniem auta :)

Huh No i w weekend mimo temp, ogarnalem troche wiazke, na razie zasialanie rozrusznika i altka, komputer zagoscil w kabinie...

Bez kozery powiem, że w te wielkie mrozy nie mam najmniejszego problemu jeśli chodzi o odpalanie auta. Czy to stoi niejeżdżone kilka dni, czy też w wielkie mrozu jakie ostatnio są w nocy. I tak ostatniej nocy z piątku na sobotę gdzie temp wskazywała -20 stopni odpaliła za pierwszym razem :)

Dzisiaj w końcu pękła linka hamulca ręcznego, która była prowizorycznie naprawiona pół roku temu. Całe szczęście, że nowa linka leży w piwnicy i czeka na zamontowanie. Trzeba będzie wziąć się i wymienić. Przy okazji założyć pękniętą sprężynę korektora hamowania. Biorąc pod uwagę awarie w mondziaku zachodzi pytanie kiedy skończy się ta seria zimowo-śniegowych awarii, drobnych bo drobnych, ale upierdliwych.

W szoku wyjątkowo niskie spalanie wg wyliczeń moich 10,8 na 100 km :) Mile zaskoczony :) Aż nie chce się wierzyć 250 km przejechane i weszło 27 litrów gazu. W zbiorniku zostało ok 1,5 litra :) Żeby tak w zimę mi zawsze paliła bym był wniebowzięty :))

Jeśli ktoś nie lubi wydawać dwa razy to polecam przemyślenie zakupu wycieraczek Champion. Kupiłem na próbę jedną i rewelacja - teraz już mam komplet na przodzie i kolejne też kupię. Droższe ale też i lepsze niż VALEO a 200% lepsze niż alca

Paliwo odmarzło ale długo nie cieszyłem się spokojem tej zimy. Co jakiś czas ktoś mi mrugał, okazało się, że spaliła się żarówka (na szczęście po stronie kierowcy bo dostęp lepszy). Zwykła żarówka 7zł, Philips +30% 14zł. Zaryzykowałem i to faktycznie nie tylko chwyt marketingowy ;)