W weekend mało co siedziałem za kółkiem (z wiadomych powodów %%%), byłem wożony... I na dobre to chyba wyszło. Spalanie spadło o 5 literków gazu! Nie jestem tylko jeszcze pewien czy to dzięki lżejszej nodze kobiety, czy jednak czyszczenie filtra miało tak duży wpływ. A skrzynia cały czas działa w "trybie półautomatycznym", czyli tylko 2 i 4.

Pierwszy raz czyściłem stożek, nigdy wcześniej nie miałem z nimi do czynienia. Nie miałem żadnego preparatu do czyszczenia, spróbowałem samą wodą. Efekt jest, ale niezadowalający mnie. Nie cały olej został zmyty, pozostały małe plamki, choć kolor był bliski fabrycznemu. Filtr oczywiście spryskałem olejem K&N.

Zatrzymałem się pod Warszawą na hamburgera, chciałem przestawić auto, ja za stacyjkę a tu rozrusznik kręci a silnik nie. Myślałem że to bendix, ale złapałem za rozrusznik a on luźno sobie latał. Chciałem dokręcić, ale okazało się że pękło ucho. Tak więc auto stoi i czeka... szkoda że automatu nie można z pychu wziąć...