W drodze do pracy spotkała mnie przykrość - pękło mocowanie fotela, do podłogi:/ Trzeba będzie jechać pospawać. Po oględzinach stwierdzam, że było już spawane, jednak ktoś zrobił fuszerkę i nie wytrzymało to długo:/ 95kg wierci się w fotelu i takie efekty:)

dziś na koncie foczki pojawiła się okrągła 100 wpisów wydatków paliwowych, aż sam nie wieżę, że mam taka wytrwałość i zawziętość

Foczka odbyła swoją pierwszą dłuższą podróż. Przejechaliśmy w ten weekend (10-11 lipca) około 570 km. Maksymalnie gdzie dało rady jechaliśmy około 120 km/h ;) Trasa bardzo piękna. Podróż nad morze zajęła nam jakieś 4 godziny. Podróż powrotna to już prawie koszmar, 6 godzin w trasie z czego prawie 1,5 godziny w korku jadąc z prędkością 10 km/h :(. Ogólnie mogę powiedzieć, że autko się sprawdziło.

16.06.2010 godz 16;20,wyjazd z Cork City-Irlandia w stronę portu Rosslare.Wjazd na prom ok godz.20:30.Przybycie promu do Fishguard godz 00:45,nocna jazda przez UK,dwie krótkie przerwy na kawę.Przyjazd do Folkstone,wjazd do pociągu transportowego w Eurotunnel ok godz 6:20.Godz 8:00 czasu środkowo-europejskiego wjazd do Calais we Francji.Następnie około trzygodzinna przerwa na odpoczynek połączony z zakupami :).Ok godz 12:30 wyjazd z Francji,krótki przejazd przez Belgię ok 250km.Jest ok ...

Auto już gotowe do wyjazdu. Międzyzdroje czekają na mondeo :))

No i przy okazji mycia samochodu zauważyłem że pękła sprężyna przednia od strony kierowcy. Po przyjeździe do mechanika powiedział że miałem niezłe szczęście że nie rozpruło opony... Pękła tak że nawet nie osiadł a pęknięta cześć wyglądała jak by ktoś nóż chciał wbić w oponę. Przy okazji rozbierania furki i kanału przejrzał mechanik zwieszenie... wszystko w porządku, wahacze, drążki, łączniki, łożyska itp. itd. Wymiany wymagał tylko jeden łącznik ...

Kolejne potwierdzenie... niezawodności i pakowności mondka... przez ostatnie 3 tygodnie... kurs na mazurach ok. 350km w jedną stronę samochód czterech facetów plus ledwo domknięty bagażnik z oporządzeniem... Klima, muzyczka, wygoda itp. itd. średnia prędkość 120 km/h. Cała trasa przejechana kilkakrotnie bez najmniejszych problemów... o przepraszam jedno zacięcie z rozrusznikiem ale to też szybko naprawione...

Przyszedł czas próby długiego dystansu! Jedziemy dziś na trasę 5000km. Liczę na to, że auto na "F" sprawi się jak należy. Zalany płynami ustrojwymi do pełna czeka na załadunek całej Rodziny.

Pomalowałem w końcu podwozie fiestki Bitexem nie było łatwo ale rezultat jest super!podwozie było lekko podrdzewniałe ale bez zadnych mocnych korozji malowanko zajeło mi 4 godziny teraz jestzakonserwowane na nastepne 15 lat wiec podłoga zdrowa i do drogi gotowa:)

Przelała się czara goryczy... Mondek trafił do warsztatu a jego rozrusznik na stół operacyjny po 3 godzinkach u elektryka odpalanie znowu stało się przyjemnością... Po wymianie magnezu, szczotek, tulejek itp. mondek pali jak za dotknięciem czarodziejskiej ruszczki... Wcześniej nie był to duży problem ale jedna szczególnie na zimno musiałem go na dwa razy startować troszkę mnie to drażniło...