Stwierdziłem dziś rano, że mechanicy albo nie naprawiali albo nie naprawili wycieku oleju zpod klawiatury. Gdy autko stoi przechylone na lewy bok, kapie po malutku olej.

Jutro autek będzie miał do wykonania nieco ponad 400km. Sprawdzone ma ciśnienie w kapciach i płyny - w normie. Mam wrażenie, że hamulce trochę się zapowietrzają - do przejrzenia w Trójmieście (teraz brak czasu i możliwości) Podczas pobytu auta w serwisie stwierdzono braki podzespołów w gaźniku (cokolwiek miało by to znaczyć). Od jutra zaczynam poszukiwania nowego-używanego gaźnika.

Po powrocie do kraju odebrałem auto spod opieki taty. Wracam zatem do prowadzenia książki drogowej.

W zwiazku z tym ze olej ze skrzyni biegów zaczął juz kapac na chodnik, zawiozłam wczoraj cienkiego na warsztat. Diagnoza- lewe osłonki półośki i prawe opaski zaciskowe. Łącznie kosztowało mnie to 290 zł:)) jakby tego było było mało dzis zaczał chodzić jak po rasowym tuningu. Tłumik? jedyne 140zł.

Wczoraj cienias postanowił sie zbuntować. Wiozław dziecko do przedszkola. Mam tam około 7 km. Ruszyłam z pod domu, po jakiś 100 m zaczęło piszczeć cos po prawej stronie pod maską. Zjechałam na pobocze, otworzyłam, patrze a tu pasek klinowy. Telepie sie jak wściekły i dymi. Spieszyło mi sie jak diabli wiedz dzwonie do mechanika czy moge z tym pojechać. wyraził zgodę więdz jade. Dojechałam do przedszkola i z powrotem. Niby wszystko ok, nie świeciła się nawt kontrolka ...

jedyny mankamet tego auta :(

Dzisiaj postanowiłem pojechać na zakupy. Po kilometrze zmartwiła mnie wskazówka od temperatury - pokazywała 110 stopni. Zorientowałem się, że coś nie tak z układem chłodzenia. Dotoczyłem się powoli do sklepu. Zaglądam pod maskę, a tam 0 płynu chłodniczego i kapiący z prawej strony samochodu płyn. Płyn mi dostarczono, wlałem, dojechałem do mechanika okazało się, że chłodnica przepuszcza. Jutro zostawiam auto u mechanika, chłodnica zamówiona - 120zł. Nie chce się ...

z łezką w oku sprzedałem cieniaska,w końcu pierwsze auto zawsze się pamięta!!

Otwieram taki mały biznes i potrzebuję auto dostawcze. Waham się między a) Citroen C15 b)Fiat fiorino C) Renault Rapid(expres) Może jakieś sugestie? Jedyne co wiem na pewno że bedzie to dizel

Jutro mój cienias wybiera się na autostradę. Prawdziwą A4. pojedziemy jakieś 200 km. Trochę się boję, pierwszy raz jechałam stara fieściną to obtrąbił mnie tir. Potem w nocy starą renówka 19, miała coś z układem kierowniczym i sciągało na lewo.Boje się wyprzedzać na autostradzie, włączać się do ruchu, boje się ze coś nawali i nikt mi nie pomoże i w ogóle boje się autostrady...Może da się ja jakoś ominąć? Jest jakaś inna droga z Wrocławia na śląsk ?