Jechałem sobie spokojnie z urlopu, wjechałem na autostradę pod Gliwicami, ujechałem autostradą 35km i nagle ukazał mi się komunikat na komputerze: "FUEL INJECTION SYSTEM". Nie będę ukrywał, że się mocno wystraszyłem, bo 50 km wcześniej zatankowałem do pełna samochód i myślałem, że może się pomyliłem i zalałem, benzynę, no ale szybko spojrzałem na fakturę, a tam olej napędowy. No to sobie pomyślałem, że może mieli jakieś gów*iane paliwo, ale byłoby to dziwne bo zalałem lotosowskiego Dynamica, czyli lepsze paliwo.

Ale wracając do sedna sprawy: zaświecił mi się wyżej wymieniony komunikat, zwolniłem do 100 km/h i chciałem dojechać na najbliższy parking. Niestety ujechałem 5km i auto zgasło i odpalić już nie chciało (ciągle świecił się komunikat: FUEL INJECTION SYSTEM). Byłem zmuszony wezwać pomoc drogową, za zrzucenie mnie jedynie z autostrady do najbliższej miejscowości: Krapkowice, skasowali mnie 300 zł.
Zadzwoniłem do wujka, który przyjechał po nas z lawetą, ale czekaliśmy na niego od 18 do północy, bo musiał dojechać z Gniezna. Udało nam się na 6 rano dostać do Poznania, a wujek zabrał moje auto do Gniezna i zawiózł do znajomego mechanika..

Okazało się, że poszły mi uszczelki w pompie paliwa i przez to zmieniło się ciśnienie we wtryskach.
Auto na następny dzień, czyli na wtorek 23.09 było już zrobione. Sam koszt wymiany uszczelek wyniósł 170 zł, ale sama robocizna wyszła 480 zł, bo zrobili mi auto w expresowym tempie (normalnie mają terminy na za 3 tygodnie), a poza tym trzeba było przysłowiowo "pół" auta rozebrać, żeby pompę wymontować.

Mechanik mi powiedział że już od jakiegoś czasu musiało mu usciekać paliwo i rzeczywiście komputer ostatnio zaczął mi zaniżać rzeczywiste spalanie o średnio 0,5l/100km.

Najważniejsze, że awaria nie okazała się niczym poważnym (jak np. awaria wtrysków), ale szkoda że musiało się to stać w takim miejscu i momencie, bo po 1.: wszystkie koszta związane z przewiezieniem auta do Gniezna wyniosły mnie ponad 1000zł , a po drugie musiało się to stać akurat na urlopie.

Mam nadzieję, że już więcej nie będziemy mieli takich sytuacji, bo ta przygoda popsuła mi tylko mój znakomity humor po odpoczynku w Zakopanem.