Przez dwa dni jeździłem bez zegarów... Oddałem je do fachowca, który wreszcie je naprawił i teraz działa wskaźnik temperatury silnika i poziom paliwa.
Ale po kolei:
Najpierw rozebrałem zegary sam i z pomocą kolegi elektronika doszedłem do wniosku, że niesprawne są napędy wskazówek. Układ wysterowujący silniczki podawał poprawne napięcie, połączenie z zaciskami silników było o.k. Małe wskazówki, poruszane ręcznie stawiały wyraźny opór, dużo większy niż te od prędkości czy obrotów.
Pojechałem na szrot i kupiłem zegary od anglika 1.2 (kilkadziesiąt złotych plus własnoręczny demontaż). Założenie było takie, że nawet w samochodzie benzynowym, ze wskazaniami w milach, silniczki będą takie same jak u mnie.
Dwa komplety zegarów oddałem fachowcowi, ze względu na trudności ze zdjęciem wskazówek. Są one osadzone na plastikowych kołach zębatych silniczków, bardzo łatwo je uszkodzić (oj, baaaardzo łatwo ).
Elektronik przełożył wszystkie cztery silniczki, najpierw nie działał do końca wskaźnik paliwa, ale po drugim podejściu ruszyło wszystko.