Nigdy nie sądziłem, że dożyje czasów kiedy to wymiana żarówki stanie się czynem na miarę wyczynu

Konstrukcja nowoczesnych samochodów jest niesamowicie pomyślana z troska o, no właśnie o serwis i zbijanie kasy na każdej dupereli. Zwykłe czynności eksploatacyjne takie jak wymiana żaróweczki światła pozycyjnego wartej 0,5zł stały się tak karkołomne, że zakrawa to na absurd.
Dzisiaj w końcu udało mi się ją wytargać i wymienić, ale przyznaję, że to było moje drugie podejście. Za pierwszym razem ręce mi zgrabiały na mrozie i się poddałem. Zacząłem już się powoli zastanawiać nad demontażem osłon i reflektora. Na szczęście znalazłem knif i obyło się bez zbędnych zabiegów. Aż się boję co będzie jak mi przyjdzie wymienić główne żarówki gdzieś w trasie.
Z rozrzewnieniem wspominam lanosika, gdzie żarówki wymieniałem "z zamkniętymi oczami". Ech....