Dobry , dobry

Dzisiejszy dzień i wczorajszy dzień był pełen pracy przy samochodzie - no w zasadzie to dzisiejszy dzień jednak należał do najcięższych Zmiana oleju zabrała mi jakieś 3h - jeszcze nie jestem wprawiona Do rzeczy - wczoraj pozbyłam się starej, podartej maty wygłuszającej i jak na razie z tej zmiany jestem zadowolona, bo jak otwieram maskę to nie ma obrzydzenia na jej widok I tak już ledwo tam się trzymala na zdekompletowanych śrubkach, więc nie było sensu dalej tego trzymać.

A teraz haters gonna hate - nerki pomalowałam na czarno - najpierw mycie, odtłuszczanie, matowienie itp. na koniec także pozbywanie sie ewentualnych zacieków. Póki co rzuca się to trochę w oczy, ale niedługo będę trochę przyciemniała kierunki więc jakos powinno to wyglądać. O ile jedna nerka wyszła bardzo łatwo tak druga już tak wyjść pięknie nie chciała i trzeba było odkręcić obudowę przy chłodnicy.
Jeśli chodzi o zmianę oleju, nawet nie wiem co wcześniej tam siedziało , ale wiedziałam ,że chcę zalać Valvoline 10w40. Wpadł nowy filtr oleju Boscha (wraz ze wszystkimi uszczelkami 'puszki' filtra oleju)+ filtr powietrza JC premium (nie najwyższa półka). Wcześniej poprzedni właściciel włożył Filtrona , zarówno jeśli chodzi o filtr powietrza jak i o filtr oleju. Operacja przebiegła pomyślnie aczkolwiek jak wcześniej wspomniałam - zajęła 3h. Teraz tylko muszę znaleźć kogos kto po bożemu zresetuje mi inspekcję olejową.

Ponadto, ponieważ jakiś czas temu strzeliły mi dwie opony - fakt że stare, sparciałe i bez 'mięsa' i ponieważ musiałam robić pit stop na zimówki w postaci czarnych stalówek, to wtedy również wzięłam się za końcówki piast - ile się dało, tyle rdzy zeszło, całość jeszcze walnełam w czarny mat i tak oto nie kują tak w oko.

Roboty przede mną jeszcze sporo, ale to jak najbardziej

Tymczas