Ostatnio stalo sie cos nieprawdopodobnego jak na ten kraj. ZEA jako kraj ktorego prawodastwo oparte jest na szarjacie, ma najnizszy odsetek przestepstw na swiecie - kary sa orzekane szybko i sa zazwyczaj bardzo surowe.

Tym bardziej zdziwiony bylem gdy podczas mycia Aishy zauwazylem brak anteny (mimo jej braku radio dobrze odbieralo), szok totalny.
Pomyslalem ok, pewnie nie jest droga wiec sobie jutro kupie.

I w tym momencie stala sie rzecz przedziwna, na drugi dzien po moim "odkryciu" ide do samochodu a tu na masce lecy sobie antenka(?????). Allah czuwa nad Aisha, a moze ktoregos "podejrzanego" rodzina przekonala ze moze jednak nie warto ryzykowac prawicy dla glupiej antenki za 80 zl?

A wracajac do Aishy, w niedziele byla "duza" trasa, czterech roslych facetow i Aisha zaladowana po dach na tydzien na pustyni.

Bylo czuc juz w osiagach ta mase, ale za to skrzynia biegow blyskawicznie "nauczyla" sie nowych okolicznosci utrzymujac wyzsze obroty i redukujac biegi na czas.

Srednie spalanie z trasy 300km wynioslo 12.5L przy bardzo dynamicznej jezdzie (ciagle wyprzedzanie na trasie itp)

Tak czy inaczej od teraz nie zostawiam Aishy otwartej - czlowiek szybko sie przyzwyczaja do dobrych rzeczy.