podroz z pily do katowic jak zwykle normalnie i sympatycznie leciala ale do czasu .... jechalismy przez wroclaw i jakies 50 km za poznaniem czas na tankowanie .... zalalem do pelna jak zwykle a tu zonk portfela nie ma hehe na szczescie nie jechalem sam i mial kto zaplacic. szybka decyzja i ponad 100 km wstecz ( cofania sie DO TYŁU) na szczescie sie znalazl. kierowca szanowny czyli ja podczas postoju przed poznaniem zgubil portfel kolezanka siedzaca z tylu podawala mi kurtke w ktorej to szanowna zguba sie znajdowala i jakos tak niefortunnie do gory nogami ze wypadl
dojechawszy na miejsce lezal sobie biedny rozjechany przez jakies tiry i czekal do wiosny wiec zebralem delikwenta ze sniegu i w droge do ... katowic