Tutaj jesteś:
Społeczność
»
Blogi
»
Blog auta Citroen Xantia Księżna
»
Zbawienny wyciek LHM-u ;) cz. 1 - poduszka amortyzatora
Wpis w blogu auta
Citroen Xantia
Dodano: 12 lat temu
Blog odwiedzono 7043 razy
Data wydarzenia: 23.07.2013
Zbawienny wyciek LHM-u ;) cz. 1 - poduszka amortyzatora
Kategoria: awaria
1. Któregoś dnia odpaliłem samochód...podniósł się jak zwykle, ale zaczęła mrugać kontrolka STOP. To oznacza zwykle brak LHM-u. Faktycznie - pod silnikiem pojawiła się plama. Patrzę pod maskę, a tu jeden z wężyków na zbiorniku LHM-u spadł. Zadowolony, że znalazłem tak błahą przyczynę wycieku założyłem wężyk, zakupiłem i dolałem litr oleju, trochę pojeździłem, a tu pod koniec dnia znowu zaczyna mrugać. Pojechałem i kupiłem na wszelki wypadek 2 litry. Przyda się - pomyślałem. Dojechałem do domu, podniosłem maskę, wlewam olej a tu... patrzę i oczom nie wierzę... przy zbiorniku LHM widzę asfalt! Poduszka amortyzatora skorodowała do tego stopnia, że została wypchnięta w górę i trzymała się tylko na 1/3 obwodu. Aż mi włosy dęba stanęły! Nie wiem ile z tym jeździłem, ale dopiero wróciłem z "wyprawy" do Torunia, trochę potłukłem się po terenie w okolicach Złotoryi i chyba miałem ogromne szczęście, że cała kolumna nie wyskoczyła mi przez maskę. Następnego dnia rano zabezpieczyłem prowizorycznie awarię. Taśmą transportową obwiązałem od góry kolumnę i przez przerdzewiałą dziurę przewiązałem ją przez śruby wystające od dołu. Zaciągnąłem napinacz i liczyłem, że to choć trochę odciąży nadwyrężony element. Do tego momentu jeździłem beztrosko autostradą, po polnych i leśnych drogach, a teraz zastanawiałem się pół dnia, czy to prowizoryczne zabezpieczenie wystarczy by dojechać do mechanika na drugą stronę miasta. Te 10 km postanowiłem zrobić w czasie najmniejszego ruchu ok. południa. Spokojnie, płynnie, ale z duszą na ramieniu przebrnąłem przez centrum. Zostawiłem samochód u blacharza i wróciłem rowerem, który przywiozłem w bagażniku (Wrocław z perspektywy rowerzysty wygląda zupełnie inaczej
No dobrze, a co z wyciekiem, który mnie uratował? Skoro dalej cieknie, pomyślałem, że uszkodzona poduszka wypchnęła i uszkodziła zbiornik LHM-u, który jest w pobliżu. Zdemontowaliśmy go, ale przecieków nie było. Mogło być to jednak mikropęknięcie, więc już prawie kupiłem "nowy" (w garażu obok stał dawca), gdy mechanik jeszcze raz zajrzał pod maskę i kazał mi na włączonym silniku pokręcić kierownicą - to konżektor puszcza. Na szczęście padła tylko uszczelka, więc założył nową i uzupełnił LHM (znowu 2 litry).
Po raz kolejny dostałem dowód, że ten system wcale nie jest taki wrażliwy na awarie jak sądzą niektórzy i spokojnie pozwala na bezpieczną jazdę, nawet gdy kontrolka wyświetla komunikat STOP, a wskaźnik na zbiorniku opadł poniżej dopuszczalnej wartości. Zaczęło padać wspomaganie kierownicy, ale zawieszenie i hamulce działały bez problemu. Jak widać, nawet gdy w zbiorniku prawie brak LHM-u, Cytryna spokojnie dowiezie właściciela do warsztatu. Jak tu nie kochać tego bezpiecznego i komfortowego systemu?
Ostatnia aktualizacja: 02.09.2013 21:10:24
Najnowsze blogi
Dodano: 15 dni temu, przez darek-k
Od początku
stuki zaczęły się 2 listopada 2025
doradców na FB i lokalnych co nie miara
podejrzenia padały że to panewki lub
-- rozrząd - przy okazji rozrząd nowy założony
-- wtryski ...
3
komentarze
Dodano: 16 dni temu, przez darek-k
w niedziele 16 listopada 2025 awaria znaleziona, powodem tego pukania metalicznego jest i było koło zamachowe które jest tak skonstruowane że ma trójramienną sprężystą blachę przymocowaną ...
1
komentarz
Dodano: 17 dni temu, przez giernal
W sierpniowym wpisie wspominałem o zamyśle zmiany samochodu. U mnie zazwyczaj od planów do czynów długa droga, ale tym razem było inaczej.
Po trzech tygodniach od publikacji tekstu ...
42
komentarze
Marki społeczności
Aktualnie online
Szukaj znajomych

Moje auta
Moje konto
Blogi
Wiadomości
Znajomi
Społeczność
Grupy

Tutaj jest fajny artykuł na ten temat. http://autokult.pl/2012/03/09/zawieszenie-hydropneumatyczne-slynny-komfort-citroena
"Już w modelu DS hydropneumatyka była jednym z najtrwalszych elementów samochodu. Podobnie w kolejnych generacjach – bez większych remontów można było przejechać około 300 tyś. km. (...) Jest to wartość przewyższająca trwałość większości typowych zawieszeń tradycyjnych..." A koszty? Sfera nowa kosztuje od 130,- a przecież można ją regenerować za 1/3 ceny
Jest też łyżka dziegciu - niestety nowych podzespołów do starszych cytryn praktycznie nie można już kupić, a jeśli są w ASO to ceny są niebotyczne. Pozostają używki i regeneracje. Dla niektórych elementów (pompy) nie ma nawet zamienników
Tam faktycznie koszty serwisowe są dość wysokie a jakość pozostawia co nieco do życzenia.
Citroen ma naprawdę duże doświadczenie w tej dziedzinie i jest to stosunkowo niezawodne a i koszty eksploatacyjne nie są wysokie.
Szczególnie zważywszy na klasę aut, jestem przekonany iż koszt eksploatacji zawiechy w C5 są znacznie niższe niż chociażby w konkurencyjnym Passacie.
A jednak Passatów jakoś ludzie się nie obawiają.
Tylko dla mnie C5 jest za duży, dlatego bardzo żałuje iż w mniejszych modelach takie zawieszenie nie występuje, szczególnie jak pisałem w Xsarze Picasso, bo takie auto z hydro bardzo by mi pasowało.
Tak zapewne bym już szukał takiego auta w dobrym stanie.
Moim zdaniem przez tyle lat Citroen naprawdę dopracował to bardzo dobre rozwiązanie, choć podobno obecnie (bodajże od drugiej generacji C5) system zawieszenia jest oddzielony i niezależny od układu hamulcowego oraz od wspomagania układu kierowniczego.