Zaspałem ... wszystko od rana na biegu i na raz mycie zębów ubieranie się, pakowanie śniadania itd ... później jeszcze skrobanie szyb w samochodzie, błaganie psa żeby już poszedł do domu i przekonywanie go że już na prawdę jest wysikany do dna ... Szybko w auto i w drogę .... standardowo jak co dzień,w zasadzie można by na śpiocha jechać, ba nawet auta mija się te same ... w końcu większość z nas zaprzęga się w kierat od samego rana ... Dziś było trochę inaczej niż zwykle ... zamieszczam film jakiegoż to pacjenta spotkałem na drodze ... jedzie szybko, zaraz wolno... czai się do wyprzedzania ... jedzie środkiem, staje zjeżdża ponownie do prawej ... czai się jakby chciał jeża przelecieć ... kalkuluje więc wszystko w głowie czy gość trzeźwy... może tez zaspał ... biorę się za wyprzedzanie po postoju myśląc że pewnie zauważy ... gdzie tam ... ten kierunek i wali prosto przed maskę po czym znowu wraca na pas ... Idiota ... no ale dobra niech utas jedzie ... znowu ryzykuje ale tym razem z wciśniętym sygnałem dźwiękowym ... dziad miał zamarznięte szyby i chyba zwyczajnie mnie nie widział ... W tym momencie przypomniał mnie się wpis "czołgista" ... Miałem więc okazje spotkać takiego barana na drodze ... a na początku wyrozumiale myślałem że też gość zaspał, później że pijany ... a okazało się że to kolejny zakuty łeb.

Do pracy dotarłem 15 minut później niż zwykle ... a teraz i ja mogę się spróbować dobudzić.

A może wy macie określenia na takich "kierowców" ?