Do auta po zakupie trzeba było trochę dołożyć gotówki. Tak jak pisałem w opisie samochodu, cena jego była dość atrakcyjna (ale nie ma róży bez kolców). W samochodzie trzeba było wyczyścić turbo bo na kompie wyskakiwały jakieś odchyły od normy. Jeden wtrysk był do wymiany bo lał. Taśmę od esp trzeba było przelutować. Czujnik otwierania drzwi kierowcy także został wymieniony bo oświetlenie wnętrza robiło niezłą dyskotekę podczas jazdy. Zamontowana została plastikowa osłona pod silnik (nie było jej wogóle). Coś pukało podczas jazdy w lewym przodzie-poduszka amortyzatora już szlak trafił. Spalony był silniczek tylnej wycieraczki i trzeba było kupić nowy. Prócz tego zostały wymienione płyny ustrojowe i filtry, a także kupiłem cztery nowe opony (choć koreańskie) firmy Roadstone o rozmiarze 195/50R15 (indeks prędkości V czyli do 240kmh). Całość kosztowała mnie okrągłe 2000zł, ale myślę że było warto