Tutaj jesteś: Społeczność » Blogi » Blog auta Opel Astra Astrolot » Zaległości - wyciek w układzie chłodzenia







Prześlij sugestię
Wpis w blogu auta Opel Astra
  • przebieg 117 723 km
  • rocznik 2004
  • kupione używane w 2010
  • silnik 1.7 CDTI ECOTEC
Dodano: 13 lat temu
Blog odwiedzono 2613 razy
Data wydarzenia: 01.04.2011
Zaległości - wyciek w układzie chłodzenia
Kategoria: awaria
Jakoś tak ostatnimi miesiącami nie było okazji, żeby na spokojnie usiąść i napisać co w Astrolocie się działo. Inna sprawa, że poza nawijaniem kolejnych kilometrów działo się niewiele. Ostatnie pół roku (a co za tym idzie prawie 8500km) upłynęło mi na spokojnym laniu pod korek - nie słodzę, więc mogę sobie pozwolić na paliwo - i jeżdżeniu.
Usterka przydarzyła się jedna - strzelił jeden z wężyków w układzie chłodzenia - jakiś bocznik, który sobie nawet zostawiłem - jutro uzupełnię wpis o zdjęcie.

Sama usterka zaś objawiła się w najmniej spodziewanym momencie - wracając w listopadzie z odwiedzin u rodziny w Chorzowie, w połowie trasy na A4 mimo działającego ogrzewania w samochodzie zaczęło się robić dziwnie zimno. Początkowo zwalałem to na karb silnego mrozu na zewnątrz, ale jakby nie patrzeć działający silnik nie powinien pozwolić na to, żeby do kabiny dostawało się zimne powietrze, szczególnie, że ogrzewanie na 21* ustawione, prawda?
Na szczęście dość szybko samochód sam podpowiedział mi, w czym rzecz. Komputer zaczął wyświetlać monit o niskim poziomie płynu chłodniczego. Niewiele myśląc włączyłem tryb serwisowy i z lekkim niepokojem obserwowałem wskazania czujnika temperatury silnika - odpowiednio regulując prędkość udało mi się utrzymać temperaturę na poziomie 102 - 103* i dojechać do najbliższej stacji - na szczęście pod tym względem A4 to już cywilizowane miejsce, nie tak jak kilka lat temu, gdy rodzinnego Matiza trzeba było zatankować w Gliwicach i następną stację widziało się dopiero na wrocławskich Bielanach.
W każdym razie - na stacji rodzinka poszła się ogrzać co McDonald'sa a ja przy podniesionej masce czekałem aż silnik się schłodzi. Płyn uzupełniony, wycieku nie widać - jedziem dalej, zobaczym co będzie.

Zatrzymać się musiałem jeszcze raz - ponownie żeby uzupełnić płyn.
Zanim udało się namierzyć wyciek, jeszcze kilka litrów płynu trzeba było uzupełnić, ale finalnie mechanik za dnia wyciek zauważył od razu. Wężyk (oryginał) kosztował 50 zł, w sumie na płyny do chłodzenia wydałem ~200 zł. Ale od tej pory ze zbiornika nie zniknęła chyba nawet kropelka chłodziwa :)

A przy okazji, postaram się więcej pisać - wiosna przyszła, przy autku trzeba się trochę pokręcić to i tematów nie braknie, żeby coś więcej niż tylko dzienników kosztów prowadzić, co swoją drogą robię bardzo sumiennie :)
Ostatnia aktualizacja: 01.04.2011 23:25:13
Dodano: 13 lat temu
Dobrze , że to zdarzyło się w cywilizowanym miejscu. Ciemności są jednak naszym wrogiem. Rodzinka mogła zmarznąć . Pozdrawiam
Dodano: 13 lat temu
Wyglądało nieciekawie, ale dobrze, że to tylko wężyk!
Najnowsze blogi
Dodano: 7 dni temu, przez JacK
i 1/5 wygłuszenia maski wyjedzona a w zasadzie posiekana na kawałki. Przed dłuższym wyjazdem mam zasadę popatrzeć pod maskę sprawdzić olej, dolać płynu do spryskiwaczy itp. A tam widzę ...
15 komentarzy
Dodano: 9 dni temu, przez giernal
Kończąc w optymistycznym tonie ostatni wpis pochwaliłem zarówno stan techniczny samochodu, jak i umiejętności żony w prowadzeniu pojazdów. Życie niestety szybko ostudziło moje pozytywne ...
17 komentarzy
Dodano: 11 dni temu, przez Egontar
Możliwe mody w DS-5, z tych które chciałbym mieć u siebie. Oczywiście sam pewnie nie brałbym się za przeróbki, tylko kto to robi w Polsce? Poza tym gdzie to wszystko kupić, bo zdolnych ...
37 komentarzy
Marki społeczności
Szukaj znajomych
Login:
Miejscowość:
Województwo:
Opony letnie w oponeo.pl