Vectra została sprowadzona z Luksemburga, przez kolegę mojego znajomego. Sprowadzający powiedział, że Vectrą jeździła siostra właściciela serwisu Opla, więc wszystko było na bieżąco wymieniane, części oryginalne. Sprzedawca powiedział dodatkowo, że "przebieg milion procent oryginalny" - ile w tym prawdy? Wie on sam. Ale auto rzeczywiście zadbane, zarówno w środku, jak i na zewnątrz. Przed zakupem pojechałem do znajomych mechaników, żeby rzucili fachowym okiem. Stwierdzili, że w najbliższym czasie trzeba się będzie zająć kilkoma rzeczami:
-wymiana płynów, filtrów (ale to wiadomo, w każdym używanym warto zrobić);
-wymiana uszczelki pod skrzynią biegów (pojawiły się małe przecieki);
-końcówki stabilizatorów z tyłu (choć pewnie jak pojeżdżę po polskich drogach, trzeba będzie zrobić gruntowny remont zawieszenia.
Klimatyzacja nie działa (uszkodzony kompresor) - można bez tego żyć, ale jak dostanę zastrzyk gotówki - zrobię (naprawa ponad 500zł na pewno będzie kosztować). Po sprawdzeniu miernikiem grubości lakieru okazało się, że drzwi były malowane od listew w dół - ale to raczej przez rdzę.

Za Vectrę (z opłatami, rejestracją) zapłaciłem 9000 zł.