Ostatnio zamarzyły mi się tweeterki Zdecydowałem, że zamontuję je w trójkątach/osłonach po manualnych lusterkach. Poczytałem troszkę i przystąpiłem do dzieła Kupiłem na allegro tweetery najtańsze jakie były ze zwrotnicami Peiying py-t59, kierując się tym, że jak coś nie pyknie to nie będzie szkoda. Jak na moje kulawe ucho grają zacnie Jak zajdzie taka potrzeba w przyszłości dopasuje się coś lepszego. Po za tym potrzebne były 2 wyżej wymienione trójkąty, jakiś ,,szybki" klej typu super glue, żywica poliestrowa, szpachla uniwersalna, rozpuszczalnik uniwersalny, papiery ścierne różnych gradacji (wodne i niewodne), 2 pary podkolanówek żony (teraz już wiem, że trzeba się najpierw zapytać, żeby nie wziąć przypadkiem ulubionej pary ) i 2 rolki po papierze toaletowym ( u mnie idealnie pasowały obudowy gwizdów) oraz coś na wykończenie, czyli albo spray czarny mat lub w kolorze nadwozia, albo jakiś materiał do oklejenia (eko skóra, alkantara). Z narzędzi zaś: nożyki do tapet, lutownica, pędzelki . Po za tym przyda się troszkę wolnego czasu, z którym u mnie krucho dlatego rozciągnęła mi się praca na dobrych kilka wieczorów.

Pierwszy etap moich prac to było wpięcie się z kablami i zwrotnicami oraz wypuszczenie końcówek kabelków przez otwory, w które wchodziły kiedyś ramiona regulacji lusterek. Wiązało się to oczywiście ze ściąganiem boczków itd. ale to wiadomo jak robić i nie o tym będę pisał. W sumie zajęło to koło 40 minut. Nie dało się tego etapu pominąć chcąc przeprowadzać próby ukierunkowań głośniczków.

Następnego wieczoru rozpoczęte zostały prace ,,budowlane". W pierwszej kolejności ,,wyciąłem" lutownicą zbędny plastik. I zaczęły się pomiary i przypasowywanie. Metodą prób i błędów ustawiłem tekturowe rurki w sposób, który będzie wyglądał najciekawiej a dźwięk będzie najlepiej ukierunkowany (fot1 - fot3). Całość usztywniona została tekturowymi kontowniczkami. Nożykiem do tapet pościnałem wszystkie tekturowe rogi, które za bardzo wystawały i zmatowiłem papierem ściernym powierzchnię trójkątów. Dodatkowo ponacinałem rowki nożykiem aby całość lepiej się połączyła. Oczywiście całość na koniec odtłuszczona.

Kolejny etap to odpowiednie naciągnięcie na całą konstrukcję rajstopy i przyklejenie jej klejem dookoła tak aby zachować najlepszy naciąg (fot4 - fot6). Następnie na całość konstrukcji nakładamy pędzelkiem żywicę. Tutaj pojawia się problem z właściwą proporcją żywicy i utwardzacza. Da się za dużo utwardzacza zżeluje się zanim zdążymy nałożyć. Da się za mało to będziemy czekać wieki zanim zgęstnieje. Generalnie jak urabia się małe ilości to można dać więcej utwardzacza i w razie czego zmarnuje się mniejsza porcja. Po nałożeniu pierwszej warstwy odczekałem aż żywica stwardnieje ale na tyle żeby jeszcze była lepka i naciągnąłem 2 warstwę rajstopy i jeszcze raz nałożyłem żywicę. Jedna warstwa rajstopy jest zdecydowanie za cienka (fot7 - fot9). UWAGA żywica strasznie śmierdzi, odradzam zabawę w domu czy mieszkaniu W zestawie do żywicy dołączone też specjalne włókno szklane, nie skorzystałem z niego ponieważ wydawało mi się, że za bardzo pogrubi całość konstrukcji.

Jak już wszystko ładnie wyschło poszedł w ruch papier ścierny i pozbyłem się wszelkich odstających zadziorów i nadmiaru żywicy w niektórych miejscach. Po oczyszczeniu, zmatowieniu i odtłuszczeniu całej konstrukcji przyszedł czas na szpachlę. Jeżeli się przyłoży i dobrze naciągnie rajstopę czy inny materiał jakim oklejamy to warstwa szpachli jest bardzo cienka. Ja starałem się zachować możliwie najwięcej oryginalnej powierzchni trójkąta i nie pogrubiać tam gdzie nie trzeba (fot10 - fot13). Ciąg dalszy prac to ciągłe szlifowanie i szpachlowanie aż do momentu uzyskania satysfakcjonującej gładkości. Ja do tej pory mam dylemat co dalej robić. Mam 3 opcje na wykończenie. Pierwsza opcja to trysnąć czarnym matem, druga okleić eko skórą lub okleić alkantarą. Najbardziej chylę się ku czarnej alkantarze i tym sposobem najprawdopodobniej wykończę swoje dzieło.

Cierpię teraz na ekstremalny brak czasu (w domu, w pracy znajdę czasem jakąś wolną chwilę np. na napisanie jakiegoś dziennika ) i na jakiś czas prace zostały zawieszone... Jak tylko dokończę projekt pochwalę się efektem ostatecznym.