Do kruk_sk: Dokładnie.

Do MarcinGP: Polska....

Do kruk_sk: taka rzeczywistość...

Do MarcinGP: e tam... Ty widzisz tylko ciemne strony

Do kruk_sk: Ale chyba za granicą, bo nie wierzę, że w Polsce by mu się to udało i pozostało nadal tajemnicą. Z resztą biorąc po dwie dychy za flaszkę nie wiem czy wydoliłby na patent skoro nie pracuje. No i jakby nawet, to jak udowodniłby skąd ma na to kasę. Skarbowy dopadłby go momentalnie.

Do kruk_sk:

Do mucko1: z tym to oni problemu nie mają

Do MarcinGP: ale mógłby opatentować i sprzedawać z własnym zdjęciem taki drugi Dżony Łoker

Do kruk_sk:
Bida musi pofolgować.

Do MarcinGP:

Do kruk_sk: na razie on korzysta handlując "po cichu"...

Do MarcinGP: gdyby się tym dobrem podzielił to każdy by skorzystał

Do mucko1: 3xP
pojeść
popić
popi.....

Do mucko1: no fakt...

Do MarcinGP:
Jak by tak to ująć po angielsku, to będziesz miał frytki.

Do mucko1: już wolę frytki...

Do kruk_sk:
Najważniejsze to dobrze zjeść i jeszcze inne co nieco.

Do MarcinGP:
Ale tak do browarka???

Do kruk_sk: co Ty, taką wiedzą to on się nie podzieli. To lokalna i rodzinna tradycja. Prawie jak szaman

Do MarcinGP: powinien szkole otworzyć... gdybym miał syna to tam bym go zapisał

Do kruk_sk: raczej papryka, bo wóda była standardowa 40 voltów Ja już różne widziałem. Przeważnie samoróbki. Nawet z kwiatami sosny. Na podlasiu poznałem faceta co robił samogony ale świetne, cuda poprostu. Nie do zapametania co on tam dawał ale rodzajów "od metra". Powiedział, że jakby dali mu koncesję na produkcję to wszystkie Polmosy z torbami by puścił. No i rzeczywiście miał talent. Wziąłem od niego kilka butelek różnych rodzajów i rewelacja, niektóre nawet 70 volt, a wchodziły jak woda i zero kaca. Przepisy i metody miał "z dziada, pradziada". Jak zakazane było pędzenie to w lesie w szałasie, czy tam w ziemiance ukrytej pod gałęziami pędził. Zbierał jakieś grzyby, zioła, pędy, szyszki itp. Tylko mówił, że zależnie od rodzaju jest krótki okres na zebranie więc chodził po lesie i robił zapasy. No, a później suszył i pędził. fachura normalnie. No, a do tego robił ilości iście hurtowe.

Do MarcinGP: ciekawe czy wódka czy papryka ja widział z gruszką

Do mucko1: chipsy to ja niezbyt często...

Do kruk_sk: miałem kiedyś taką z papyką chili w środku. Ależ to paliło...

Do mucko1: no ba

Do MarcinGP:
Kup Marcinie sobie czipsy

Do kruk_sk:
Zgadza się, toć my nie krowy.

Do mucko1: i o to własnie chodzi... trawy jeść się nie powinno...

Do MarcinGP: to jest oryginalna ukraińska wódka, nie wiem nie piłem, ładnie wygląda na półce

Do mucko1: lubię upieczony na wiór, z resztą jak każde mięsiwo. Jak by mi ktoś dał coś krwistego, niedopieczonego lub niewyszunego na patelni czy ogniu lub piekarniku to ganiałby pawia po podłodze