Z racji zakupu nowego samochodu nieco zaniedbałem starego Golfa, znaczy nic przy nim nie robiłem.

Ale w końcu zabawa w detailera to w słoneczne dni moja najlepsza rozrywka i najlepszy czas relaksu

Musze z przykrością przyznać że na progach i rancie nadkola przedniego pojawiły się pęcherzyki czyli rdza. Latka lecą we wrześniu skończy 15 no i ostatnie zimy był używany codziennie.

Zastanawiam się czy uratuje progi czy będę musiał spawać. No i wolałbym aby kosztowo zamknąć się w kwocie 1200-1500 zł bo nie ma sensu ładować więcej. Golf wytrzyma jeszcze z 5 lat i „praska” w wieku 21 lat może nawet nie mieć 300 tys. km przebiegu. Patrząc ile ludzi jeździ obecnie „czwórkami” nie ma obaw o moje auto.
Ale to temat na kwiecień 2022 po kolejnym zimowym sezonie.

Poza tym Golf miewa się znakomicie, działa jak nowy
Został mi buteleczka magicznej Chińskiej ceramiki Mr. Fix i w ostatnia sobotę położyłem 2 warstwy na Golfa. Lakier przygotowałem czyli zmyłem smołę i odtłuściłem, jest w tak dobrej kondycji że nie musiałem maskować zarysowań. Owszem polerka zrobiłaby mu dobrze ale po pierwsze nie mam takowej po drugie nie umiem bawić się padami i pastami.

Czy dobrze nałożyłem powłokę znowu nie wiem. Dzień był słoneczny ale chłodny, około 21 stopni. Może docierałem powłokę zbyt szybko aby nie przedobrzyć z zaschnięciem. Ale cos na pewno zostało na lakierze. Połysk wysoki, woda kropelkuje jedynie śliskość w dotyku tylko zadowalająca.

Dzisiaj od rana ulewne deszcze więc Audi w garażu bo dopiero co je umyłem w sobotę to Golf musiał się ubłocić. Jemu już wszystko jedno