Raz w roku muszę sobie zrobić objazdówkę. Jak miałem lat naście po 3 klasie LO z kolegą objechaliśmy Polskę dookoła na rowerach. Teraz już wolę wygodniej więc robię sobie objazdówki autem. Tym razem po przekątnej czyli do Białowieży. Wyszło ponad 600km a cała trasa, którą opiszę w dwóch częściach to dokładnie 1711km.
Wyjechaliśmy z Wrocławia dość późno 11.07. i jadąc spokojnie dotarliśmy do zaplanowanego pierwszego celu czyli do Czerska. Czersk to dziś maleńka osada na płd-wsch od Warszawy ale dawniej była to siedziba księstwa i są tam ruiny zamku Konrada Mazowieckiego (tego drania co narobił nam kłopotów sprowadzając Krzyżaków). Nocleg w jedynej działającej tam agroturystyce "Jabłonka" (nie polecam). Do Białowieży dotarliśmy następnego dnia, tj.12.07. prosto pod zamówiony przez internet "Dom Pod Bocianem", który w realu okazał się być zupełnie inny niż na ekranie monitora. Żona się wkurzyła, przeszła na drugą stronę ulicy i znalazła od razu słodki pokój z balkonem a praktycznie całą górę domu i na dodatek taniej. Od tego momentu noclegów szukaliśmy sami wtedy gdy były potrzebne i taki sposób okazał się najlepszy. W Białowieży spędziliśmy 3 noce. W dzień intensywnie chodząc po puszczy a raz nawet jeżdżąc tam gdzie nie wolno. Wjechałem sobie w puszczę i dotarłem do samego jej serca. Duster musiał spróbować lasu, kałuż i terenu. Była to niedziela więc się udało. Na czwartym biegu leśnymi duktami, kałuże fontannami tryskały ku górze. Auto wyglądało po wyjeździe z lasu jak na zdjęciu. Sama puszcza nie jest zbyt urokliwa, ładniejsze lasy są w Borach Dolnośląskich czy na Ziemi Lubuskiej. Dlaczego? Puszcza Białowieska to lasy głównie liściaste, ciemne, bagniste i pełne krwiopijnych komarów i jeszcze gorszych od nich much ślepaków. Ja osobiście lubię lasy suche piaszczyste, iglaste, pełne słońca a jesienią grzybów. W Białowieży znalazłem tylko cuchnącego muchomora bezwstydnego zwanego grzybem phallusem. Mój jamnik polował na nornice które biegają tam wszędzie. Musiał być cały czas na smyczy bo nigdy nie wiadomo czy nie pojawi się jakaś konkretna zwierzyna dla której jamnik to przekąska jest tam 7 watah wilków i ok.550 żubrów. Przy wyjeździe z Białowieży w Hajnówce tankowanie i niespodzianka - spalanie 5,12 l/100km spodziewałem się małego spalania bo jechaliśmy sobie spokojnie bardzo eco-driving ale 5,12 było super. Zapraszam do zdjęć i do części drugiej opowieści.