Od niemal dnia, kiedy zacząłem jeździć Polkiem zawsze pod spodem pozostawała plama. Na stacji przy tankowaniu także na kostce pod zbiornikiem zostawała plama. Przyjrzałem się zbiornikami, wokół lewego pasa trzymającego zbiornik widać było rozlewającą się benzynę. Wniosek jeden - bak przegnił i należałoby go jak najprędzej wymienić.

W związku z wcześniejszymi niespodziewanymi awariami zapomniałem o tym i zmobilizowałem się do tego dopiero nie dawno. W jednym ze sklepów udało mi się zdobyć nowy bak w cenie 98 zł (rzemiosło raczej), dwie fabryczne opaski, nowy przewód gumowy do wlewu oraz przy okazji do zabezpieczenia preparat antykorozyjny w sprayu. Zbiornik, zarówno jak i obejmy zostały nim spryskane kilkakrotnie. Problemów z demontażem starego baku nie było zbyt większych. Stare obejmy od strony mostu były przynitowane, tak więc kątówka i poszły. Ich stan był taki, że można było je połamać w palcach.
Na nowe obejmy dodatkowo przykleiłem paski wycięte z dętki rowerowej, żeby zapobiec rozchodzeniu się korozji, w razie gdyby która opaska zaczęła gnić. Ciężko było bak samemu ułożyć, tak więc potrzebna było mi w tym pomoc. Potem podłączenie wszystkich przewodów, założenie zacisków i już mogę się cieszyć nowym, czystym, a przede wszystkim nie cieknącym już bakiem