Wymiana żarówki po stronie kierowcy świateł mijania to prawdziwa masakra. Dużo się naczytałem na różnych forach że trudno to zrobić ale postanowiłem spróbować sam. Najpierw zabrałem się za odkręcanie koła (słyszałem że ten sposób jest łatwiejszy) ale niestety nie mogłem go odkręcić <...> dlatego też spróbowałem drugiego sposobu: Odkręciłem pokrywę od akumulatora i taki metalowy zacisk który trzyma akumulator w jednym miejscu, ale zorientowałem się że to wszystko jest podpięte do jakiejś płytki rozdzielającej na akumulatorze. Nie wiem co to jest więc wolałem tego nie ruszać żeby mi się coś nie rozkodowało. Wróciłem do sposobu pierwszego. Skręciłem koło kierownicą i odkręciłem nadkole - miałem w miarę dobry dostęp do żarówki. PORADA dla tych, którym przy wymianie żarówki świateł mijania spadnie sprężynka przytrzymująca żarówkę: jeżeli musicie ją znów założyć to najpierw załóżcie ją na przewody od gniazda a dopiero później włóżcie do lampy. Później wystarczy tylko przyblokować czymś (u mnie to był kawałek opakowania z żarówki) już włożoną żarówkę na swoje miejsce o obudowę akumulatora i nawet jedną ręką można nałożyć tą irytującą sprężynkę. Później pozostaje tylko założenie nadkola i pokrywy akumulatora.... i to by było na tyle. W przypadku pytań proszę pisać