Zgodnie z tym co obiecałem diagnoście - zresztą i tak było to w planie - zająłem się przednimi hamulcami w Primerze.Zakupiłem klocki TRW, miałem przetaczać tarcze ale wypatrzyłem w necie tarcze ATE zużyte raptem 0,2mm w świetnym stanie. Dałem 100 zł i jestem ogromnie zadowolony z zakupu No cóż po odkręceniu zacisków okazało się, ze klocki z prawej strony stoją dęba w zacisku - wybijałem je młotkiem . Z lewej strony też ciężkawo ale udało się wyjąć je bez użycia ciężkiego sprzętu. Jarzma i zaciski zostały porządnie oczyszczone a blaszki prowadzące klocki wypolerowane papierkiem wodnym w celu uzyskania pierwotnego blaski i ślizgu. Tam gdzie potrzeba użyłem specjalnego do tego ceru samu Boscha a dodatkowo uchyliłem gumowe osłony tłoczków i zapodałem specjalnej pasty na ich powierzchnie. Boschem przesmarowałem również prowadnice zacisku ale były w idealnym stanie i fabryczny smar był w dobrej formie. Przed założeniem tarcz oczyściłem jak najlepiej potrafiłem piastę, by zminimalizować ryzyko bicia . Nowe klocki TRW weszły jak w masełko. Teraz trochę o starych częściach. Tarcze oryginalne fabryczne zużyte 1mm czyli na dobrą sprawę drugie tyle było przed nimi. Nówka sztuka ma 28mm , graniczne zużycie to 26mm i tego się trzymajmy. Niestety poprzednia użytkowniczka tego samochodu, mało go używała i miała lekką nogę co sprawiło, ze klocki ustały i jedna tarcza wygląda jak wygląda. Klocki fabryczne Lucas Jurid po lewej stronie zużyte w połowie ,po prawej rdza z tarczy zjadła je praktycznie do zera. Dobra rada jest taka, żeby czasami użyć hamulca mocnej, depnąć z dużej prędkości, żeby to wszystko pracowało i tarcza się oczyszczała. Trzeba pamiętać o delikatnym eksploatowaniu nowych klocków przez 200-300km, dać im się dopasować do tarczy. Pedał hamulca stał bardziej wyczuwalny i hamowanie jest jakby to powiedzieć płynniejsze. Nie wiem jak to opisać ale hamuje się o niebo lepiej.