Trzy dni temu zostałem ostrzelany przez nieznany pojazd z amunicji kamiennej. Jak widać na zdjęciach strzał był dość mocny i poważnie uszkodził mi jeden z ważnych elementów pojazdu...
Od razu zadzwoniłem do ubezpieczyciela żeby zgłosić szkodę. Mam wykupiony pełen pakiet ubezpieczeń, więc nawet miałem wybór w jaki sposób chcę naprawiać: z AC czy z pakietu "autoszyba". Wybrałem drugą opcję, bo szkoda mi zniżek, choć z AC pewnie bym jeszcze zarobił kilka zeta. W rozmowie telefonicznej z biurem obsługi zapytałem, czy mogę dopłacić za pasek przeciwsłoneczny, bo fabrycznie go nie było. Nie było żadnego problemu, a i cena 40 zł za tą zmianę nie wydała mi się wygórowana. Mogłem oczywiście kupić sobie za 20 zł pasek z napisem np: Pioneer, Tujning, WRC, No bass-no fun i wiele innych, ale taką krzywdę mojej Toyce zrobić?! Nigdy!
O 9tej rano wstawiłem autko pod wskazany adres i po 3-ech godzinach już na mnie czekało. Szybka jest nieporównywalna do starej. Nawet świat wydaje się przez nią piękniejszy
Od razu pojechałem kupić nowe wycieraczki, bo nie miałbym serca używać starych na nowej powierzchni. Chwilę się wahałem, czy założyć bezprzegubowe, bo cena za komplet Boscha była stosunkowo niewysoka-60 zeta, ale stwierdziłem, że lepiej będzie kupić połowę tanśze zwykłe i je prędzej zmienić. Tym sposobem za 30 zeta mam nóweczki również Boscha, tyle, że tradycyjne.
Na koniec zmieniłem koła na zimowe, bo później różnie może być z pogodą i moimi chęciami, których może zabraknąć... Tu nie ma co opisywać, bo odkręciłem 20 śrub i przykręciłem 20 innych... Przy okazji zerknąłem na stan bieżnika i hamulców. Zużycie minimalne, więc nie potrzeba niczego wymieniać w najbliższym czasie.
Uff... Ale się rozpisałem...

Pozdro dla wszystkich przyjaciół i wrogów