Dziś naszło mnie na wymianę oleju w skrzyni biegów po długich nocnych rozmyślaniach. Rozmyślania zaczęły się po tym jak sprawdziłem w papierach serwisowych, że kilka tysięcy kilometrów temu zalano mi olej o innej lepkości niż zalecana.
Nie lubię czegoś takiego. Skrzynia nie huczy, nie wydaje dźwięków podejrzanych ale jednak podejście do tematu "ma być jak w instrukcji" wzięło górę.

Podjechałem do sklepu kupić 2 litry oleju do skrzyni. Padło na Mannol 75W85 GL-4 czyli olej tani ale spełniający normy podane w instrukcji.

Szybki telefon do serwisu czy mnie dziś jeszcze przyjmą z tematem i udało się. Po godzinie od telefonu auto wyjechało z nowym olejem w skrzyni. Co ciekawe wcześniej było go ciut za mało (1,8 litra wyszło a 2 litry weszło czyli książkowo).

Nie wiem na ile to placebo a na ile realna zmiana ale biegi wydają się wchodzić ciut płynniej i bez mocnego oporu. Skrzynia w tym aucie jest toporna ale jest jakby lepiej. Lepiej przynajmniej mi na duchu.

I jako wyjaśnienie - jestem osobą, która uważa, że każdy płyn w aucie prędzej czy później trzeba wymienić. Czasami lepiej prędzej niż później jeśli mogą z tego wyniknąć kłopoty.