Zakupiłem wczoraj 5l oleju Castrol Edge 5W40 Synthetic (140zł), filtr oleju Denckermanna (25zł), do tego 4l koncentratu Valvoline po 25zł za butelkę i piątkę wody demineralizowanej. Wszystko z zamiarem wymiany dnia dzisiejszego

Tak jak zaplanowałem tak też zrobiłem, po pracy szybki wyjazd do teściów, od razu wjazd na kanał, nawet dzieńdobry nie zdążyłem teściowi powiedzieć a już olej zlatywał z miski Szybko poszło, olej wylany, filtr wyjęty, szybka zmiana, dolanie - wszystko gra, zajęło to niewiele ponad 7 minut. (silnik był gorący, olej skapał BARDZO szybko).

Następnie wzięliśmy się za zlanie płynu chłodniczego. Wytłumaczyłem teściowi że jest tu taki koreczek i nim się spuszcza. Po 10min czekania jak cieniutkim strumieniem "woda" się wylewa, teściu postanowił na chama wyjąć wężyk, co też uczynił. Reszta płynu, czyli pewnie koło 4.5l wyszło natychmiast Rozrobiłem mieszankę w proporcjach 3.4l koncentratu do 2.6l wody. Ładnie poszło, zajęliśmy się wlewaniem. Tutaj nastąpił dosyć duży zomg. Po wlaniu około 3 litrów zbiorniczek różowo zawiadomił nas że jest już pełen i więcej nie wypije. Odpaliłem silnik, postał z 5 minut, pozakręcałem korek, odkręciłem i tak kilka razy. Po wyłączeniu zmieściło się jeszcze może ze 200ml i nic. Byłem pewien że wszystko odpowietrzy się "od tak", a tu taka lipa

No nic, pozostaje tylko wożenie płynu w bagażniku i dolewanie co postój