Powitawszy Dawno nie pisałam, bo i dużo sie nie działo...no ,ale zacznijmy od początku - niedługo po kupnie auta zaświecił się service - inspekcja serwisowa , co pokazuje sie co 15 tys. Na początek postanowiłam ,że wpierw sobie skasuje tą inspekcję.

Znalazwszy na forum Seata jak to zrobić , po sekwencji ruchów przyciskiem do zerowania przebiegu dziennego:
1. Wcisnąć i przytrzymać przycisk X,
2. Włączyć zapłon,
3. Przycisk X obrócić w prawo i przytrzymać 1 sekundę,
4. Wskazanie zostanie skasowane,
5. Zwolnić przycisk X,
6. Wyłączyć zapłon.
Po tym elegancko inspekcja serwisowa znikneła
Trochę mineło ,zanim zebrałam wszystkie graty potrzebne do wymiany oleju. Niestety fotek z całej operacji nie mam - ale myślę ,że jak kolejna inspekcja serwisowa da o sobie znać to na pewno zdam bardzo szczegółowy raport z tej operacji. Niestety potrzebowałam trochę pomocy, nawet od strony technicznej , gdyż nie posiadałam zestawu kluczy nasadowych, które okazały się niezbędne, druga sprawa to siła w rękach
Wymiana oleju odbyła się przy pomocy przydomowego garażu, który okazał się niezastąpiony z racji będącego tam kanału.

Ibiza została zalana nowym Castrol Magnateciem 5w40 ( 4l kupiłam za 156 zł po znajomości, chyba przepłaciłam ), do tego doszły filry: powietrza i oleju FIAAM (40 zł). Chciałam Boscha ale okazały się za drogie zwłaszcza w Inter Carsie
Podsumowując wydałam: 196 zł , za robocizne 0 zł.

Stary olej był czysty (bez żadnych opiłek), ale widać ,że bardzo spracowany:/
Sama wymiana oleju przebiegła bez żadnych komplikacji - po zalaniu nowego oleju , jeszcze kilka razy sprawdzałam stan oleju. (udało się - nie przelałam ...).
Po zdjęciu starego filtra oleju, wyciszczywszy miejce "styku" i założywszy nowy filtr.

Sprawa zaczynała się komplikować w momencie demontażu pokrywy , pod którą jest obudowa dwóch filtrów powietrza - trzeba zdemontować całą pokrywę aby się do nich dostać (co za inżyniery to wymysliły... ). Najpierw poszły dwie nakrętki do odkręcenia, później trzeba było wyjąc kable wysokiego napięcia z rynienek , a na koniec odczepić odmę. Dopiero wówczas można było pokrywę odwrócic o 180 stopni ,aby dostać się do 10ciu śrub, które szczelnie scalały obudowę filtrów powietrza. Po ich odkręceniu w końcu ukazały się stare filtry powietrza (Błożesz Ty mój, co za konstrukcja )

Btw, stojąc na kanale sprawdziłam stan progów, bo palpacyjnie wydawało mi się ,że sa pokarbowane. Wjechanie na kanał wyjaśniło sprawe - nic tam nie było - zero rudej. Ale co niepokojące ruda się wdziera od strony kielichów. wtf?

To by było na tyle Kolejna wymiana oleju za 15 tys. kmów :D