Niby niepotrzebny wpis bo to była rutynowa wymiana filtra powietrza, to co każdy z nas robi ale nie w takich miejscach jak ja. Wiedz filtr kupiłem już wcześniej, oczywiście wierze tylko jednej firmie :D, cena za taką zabawkę to 93 zł, a że byłem w motoryzacyjnym to i ojcu kupiłem filierek i tu mi szczena opadła bo kosztował 24 zł, wracając do tematu; pokręciłem się trochu ponieście pozałatwiałem swoje sprawy i podjechałem do hipermarketu AUCHAN i dokończyłem dzień zakupami. Wkładając siaty zauważyłem że filtr mam w aucie wiec, czemu nie można zrobić serwisu na parkingu hipermarketu, w końcu śrubokręt gwiazdka worze w bagażniku bo inaczej nie miał bym jak się dobrać do plastików w razie jakiejkolwiek awarii (odpukać). Wiec sprzęcik wyjąłem (żabę BMW + śrubokręt) i do pracy. Ludzie idąc z zakupów patrzeli na mnie jak na wariata który zrobił sobie warsztat mechaniczny na parkingu, trochu głupi widok ale ja byłem tak zapasiono-wany odkręcaniem śrubek że nie zwracałem na to uwagi :D. Po około 20 min złożyłem silnik w plastikowe futerko i poszedłem umyć rączki do sklepu. Jakaś różnica w jeździe ?? może taka że ciut lepiej dmucha z niskich obrotów i lepiej wchodzi na obroty, zobaczę na trasie, ale to jest niewielka różnica, stary filtr miałem przez ok 50 tyś km a jeździłem po takich drogach (rejony budowli drogi S3) że na pewno się zatkał. Na koniec zdjęcie nowego filtra powietrza a jutro dla porównania zrobię starego.