Wpis w blogu auta
Volkswagen Crafter
Dodano: 12 lat temu
Blog odwiedzono 1766 razy
Data wydarzenia: 05.07.2013
Wyjazd na Węgry
Kategoria: inne
![[up] [up]](/imgs/emoticons/thumbup.gif)
W miniony poniedziałek przyszedł czas na kurs służbowy crafterem na Węgry. Ostatnim razem byliśmy lata temu poprzednim LT-kiem no i jak to przystało na LT wyjazd był bez nie przyjemnych przygód.
Przed tym wyjazdem miałem trochę obaw co do tego auta bo jeszcze nie zyskał u mnie zaufania wręcz przeciwnie...
Od zakupu czyt. 14tys.km miałem w nim już mały pożar w komorze silnika do tego ciągle świeci mi się CHECK i raz na jakiś czas auto przełącza się w tryb awaryjny chwil kilka przed przepalaniem DPF-u.
Wielokrotnie byłem u magików i na VAG-u i nic niepokojącego nie wykryli na szczęście

Ale wróćmy do tematu wpisu czyli wyjazdy

W niedzielę wiczorem tankowanie pod korek weszło 72
l czyli było tylko 3l

Z Chyżne jak dobrze pamiętam wyjechaliśmy około 11 szybka kawa w przygranicznym Statoilu i kierujemy się na Dolny Kubin gdzie stajemy coś zjeść jak i kilka fotek pięknego zamku który pamiętam z poprzedniego wyjazdu tylko nie wiedziałem dokładnie gdzie on jest.
Później Rużemberok małe miasteczko również sprawnie nam poszło i dalej do Bańskiej Bystrzycy duże piękne miasto z przepięknym rynkiem i architekturą.
Dotarliśmy tam na około 14:00 przejeżdżając od Chyżne 220km.
Jako że Bystrzycę musieliśmy zwiedzać a pod Węgrami mieliśmy być następnego dnia na 8:00 więc szybciutko znaleźliśmy jakiś nocleg i udaliśmy się na zwiedzanie.
Miasto bardzo ładne po fotkach portalowych kolegów śmiem twierdzić że ładniejsze miasto od Bardejova w którym na pewno będę w tym roku.
Po kawce i kilku innych małych przyjemnościach około 21 udaliśmy się na małe zakupy do pobliskiego Tesco i do noclegu na zasłużonego Bażanta
![[food] [food]](/imgs/emoticons/food.gif)
Następnego dnia przed nami 150km więc pobudka o 4:00 i spokojnie sobie jedziemy.
Na miejscu byliśmy w Lpes'kim Sokolcu 0,5km przed granicą Węgierską zrzuciliśmy ładunek który targaliśmy (600kg) i jesteśmy wolni gdzieś do 15:00.
Czekając na załadunek wiele nie myśląc pojechaliśmy do Levic oddalonych 75km od Lpes'kiego również ładny ryneczek i ogólnie fajne miasteczko. Tam zjedliśmy obiad pospacerowaliśmy po mieście i wybiła 13 więc czas się zbierać. Na miejscu byliśmy tuż przed czasem trochę się sprawy przedłużyły więc załadunek był dopiero o 16.
Wszystko załatwione na garbie 1,8 T auto tego tak nie odczuło jak LT-ek choć Crafti na sobie na codziennie koło 2.2 T więc nie było to nic specjalnego.
Z sokolca wyjazd i cel aby jak najwięcej podciągnąć pod Polskę. Między Bystrzycą a Rużemberokiem jazda na sporych wzniesieniach 1405m.n.p.
Powrót bez przygód do granicy dojechaliśmy kilka minut po 19 oczywiście kontrol celna na granicy 2 lata temu również.
Pojechaliśmy do znanego już noclegu i spacerek po Jabłonce.
Następnego dnia wyjazd o 5:00 już nie przez Kraków a kierujemy się na Limanową,Nowy Sącz,Tarnów. Stan dróg jak to u nas miejscami ładny ale przeważnie beznadziejny w porównaniu do Słowaków. Osobiście lubię jeździć po górach.
Teraz czas na małe podsumowanie:
Podróż bez nie miłych przygód 2 razy przepalał się nieszczęsny DPF. Crafter spalił 145 litry ropy u nas średnio po 5,75 na Słowacji tylko na Shellu po 6,29 bałem się mu wlać innej ze względu na jego delikatność przeklętą...
Przejechaliśmy 1387km w 3 dni co daje ponad 460km dziennie.
Średnie spalanie wyniosło 10,45l/100km wiem sporo ale była to jazda dość dynamiczna z ładunkiem i na niezłych wzniesieniach. Niestety...
Na tym odcinku crafti pochłonął około 850zł na jedzonko

Zamieszczam kilka fotek z wyjazdu.
Jak zwykle będą poprzestawiane nic na to nie poradzę chory kraj to i aWc musi debilować coraz bardziej...
Pozdrawiam
Najnowsze blogi
Dodano: 14 godzin temu, przez giernal
Niebawem minie kolejne półrocze eksploatacji Astry, na liczniku przybyło prawie 2000 kilometrów, więc najwyższa pora przedstawić najnowszą historię użytkowania "Tłuczka".
O ile poprzedni ...
4
komentarze
Dodano: 6 dni temu, przez niki129
W211 okazał się super zakupem i autem które przez 4 lata nie sprawiał nam kompletnie żadnego problemu.
Nie dziwi fakt, że następca mógł być tylko jeden.
Po 2 miesiącach poszukiwań, ...
8
komentarzy
Dodano: 12 dni temu, przez giernal
Ostatnio coraz częściej rozpoczynam wpisy dzienników pokładów od narzekań na deficyt czasu, który uniemożliwia bieżące opisywanie losów moich samochodów. Obecnie stan ten osiągnął takie ...
19
komentarzy
Marki społeczności
Aktualnie online
Szukaj znajomych

Byłem przez ostatni tydzień na Słowacji i utwierdziłem się że drogi u nich są sporo lepszej jakości jak u nas. Możliwe że przez to że ruch mniejszy ale na prawdę pomimo ciężkich warunków zimą itp. drogi utrzymują się w fajnym stanie
Autostrad na Słowacji dużo nie spotkasz ale trochę jest
Na Węgrzech dużo nie byłem bo jakieś 150km w głąb no i drogi również porównywalne ze Słowacją a autostrad podobnie...
Wybierasz się?
I przy okazji coś zobaczyliśmy. Chętnie bym tam wrócił
Pozdrawiam
U Madziarów pokręciłem się chwilę przy granicy (czasu już brakowało) więc nawet z auta nie wychodziłem.
I dobrze ich nawet jednego słowa bym nie zrozumiał...
Z opinii użytkowników tych wiem tyle że im również DPF dość często się czyści i nie polecają go usuwać itp.
No cóż muszę go znosić najważniejsze że w niczym nie przeszkadza no może to że czasami na światłach podczas przepalania nie widzę aut z tyłu jedynie kłęby niebieskiego dymu
Na Węgrzech nie byłem mnóstwo czasu - hmmm... będzie ze dwadzieścia lat. Jako dzieciak spędzałem tam mnóstwo czasu.
Kiedyś chciałbym tam jeszcze pojechać i pokazać swoim dzieciakom. No, ale młody musi do tego jeszcze podrosnąć.
Calkiem niezle spalanie, jak na te warunki drogowe.
Zdjecia rowniez ekstra.
Byłeś blisko Estergom i Sturovo. Trzeba było zapytać to powiedziałbym Ci co warto zobaczyć. Wejdź na:
http://www.autocentrum.pl/awc/motoblogi/marcingp/wegry-bazylika-w-esztergom-6598/
http://www.autocentrum.pl/awc/motoblogi/marcingp/wegry-esztergom-6597/
U mnie w motoblogu znajdziesz jeszcze ze cztery czy pięć wpisów o Madziarach