Przeżyłem szok!!!
Któregoś dnia czyszcząc przed jazdą Lancerka zauważyłem brak zaślepki do bagażnika na dachu. Zdziwiłem się wielce, gdyż samochód stoi na parkingu w miarę strzeżonym, wiec któż śmiał....

Niestety nigdzie w okolicach stacjonowania samochodu niczego na ziemi nie znalazłem, co mogło by odpowiadać zagubionej części.

Cóż było robić? Nie mogłem dopuścić, aby śrubki metalowe rdzewiały, więc udałem się do macierzystego salonu i poprosiłem o wsparcie.
No problem! Zamawiamy i na drugi dzień może być.

Świetnie, a jaka cena (pomyślałem na szczęście siedząc)?
Sympatycznie: "około 80 zł".

Walka wewnętrzna, ale co robić? Z miłości nie takie rzeczy się robi!!!
Nabyłem!!!
Usłyszałem od sympatycznego sprzedawcy, że może będąc na myjni prąd wody mógł mi to zmieść.
Wniosek: Sprawdzajcie samochód przy wyjeździe z myjni. Aby mu nic nie brakowało.
Pomyślałem również, aby w serwisie zrobić top listę takich wykwintnych elementów.
Co Wy na to?