Bracia!


Poszukiwania Migomatu w rejonie nie przyniosło efektu. Jednak dobrze, że ma się znajomych po Polsce porozrzucanych. Telefon do znajomego z pod Gostynia - na drugi dzień mamy być w warsztacie. Stolarski bo stolarski ale dobrze dało się pracować :D

Wcześniej wycieczka na złom. Znaleźliśmy idealną rynienkę pod podłużnicę, co by trzymała maglownicę. Niestety fotki tego dobrze nie wyszły, ale jeszcze muszę dorobić na dniach konserwację tego, więc postaram się w dobrym świetle coś podziałać aparatem. Jednak spawy są mocne, dobrze porobione. Nie stuka, nie rusza się - i to najważniejsze :D

Co do trasy, w Trzebnicy znaki zamiast na krajową 5-tkę posłała nas na 15-stkę na Krotoszyn a nie Rawicz. Później z Krotoszyna bydło przez wieś polską, to człowiek nie mógł szybko pojechać przy tej pogodzie. Tak to wracając 20km od domu zaraz za Trzebnicą zjeżdżając z górek przy prędkości 40km/h zaczęło mi dupę znosić. Jednak udało się szybko uratować sytuację. Po tym nie jechałem szybciej niż 50km/h gdyż na drodze była konkretna szklanka.