Cześć chciałem się podzielić obserwacją i może uzyskać odpowiedź na ciekawiący mnie wątek. Otóż ostatnio miałem przyjemność przetestować Volkswagena Polo 1,6 TDI i zaskoczył mnie (brak) wskaźnika temperatury cieczy chłodzącej. Brak napisałem w nawiasie bo możliwe, że gdzieś taka informacja jest. Klikałem komputer i jest dużo opcji nawet elektroniczny prędkościomierz a potocznej temperatury brak i tu pojawia się pytanie dlaczego bo powietrzem auto chłodzone nie jest . Przecież stojąc w korku jest to zegar niezbędny. Dla mnie i podejrzewam dla wielu innych jest to również wskaźnik niesprawności np. termostatu. Czy Volkswagen nie wie już jak modyfikować układ zegarów? Może auto to jak komputer z uszkodzonym wentylatorem po osiągnięciu granicznej temperatury po prostu się wyłącza, ale w takim przypadku turbina ma przekichane. Może post brzmi jak przytyk i żalenie się ale po prostu poziom mojego zdziwienia był nie mały, rzadko mam przyjemność jeździć autami nowymi, nowszymi itd, i dla mnie może być to nowość ale jeśli popularne stało się tak podstawowe parametry pomijać czy utrudniać w odczycie to myślę ,że mój stary Seat Ibiza z 99r. jest lepiej wyposażony :D/ Pozdrawiam