Jak w tytule, często słyszy się takie zapewnienia z ust "zielonych" mające na celu ostudzić radość zmotoryzowanych, wynikającą z użytkowania ich ukochanych czterech, czy też dwóch kółek.



Oczywiście, prawdą jest że prędzej czy później paliwa kopalniane znikną, naszczęście jest tego jeszcze pod dostatkiem.

Bardzo dużo.

Wystarczy do końca życia, nawet tych gimnazjalistów którzy złośliwie komentują artykuły na głównej.

Ale czy jedynie przemysł motoryzacyjny może się czuć zagrożony?

Oto kilka, mniej lub bardziej zależnych od ropy produktów, bez których żyć ciężko, a niektórym bardzo ciężko.


1. Misie żelkowe i inne tego typu żelki (czerwone i pomarańczowe).



Składnik RED40 (czerwień allura AC), skrzętnie ukrywany przez producentów łakoci składnik, pochodzi właśnie z ropy naftowej, choć wielu osobom upublicznienie tej wiedzy jest nie na rękę.

Do niedawna, był jeszcze w wielu krajach zakazany, ale...pienądze czynią cuda.


2.Protezy zębowe.



Tak, tak. Warto dbać o zęby za młodu, by potem nie mlaskać kawałkiem prehistorycznego truchła.


3.Szminka



Piękna czerwień jej ust...często pochodzi z Bliskiego Wschodu lub rafinerii wujaszka Vladimira.


4.Kredki świecowe.



Choć nazwa wskazuje, że głównym składnikiem jest wosk (kiedyś może i tak), to główne składniki pochodzą z odpadów produkcji benzyny i oleju napędowego.



5. Leki.



Bardzo dużo leków zawiera fenol (pochodzenia naftowego).

Naszczęście liczba tych doustnych maleje. Jednak nadal jest popularny w dermatologii i stomatologii.


6. Asfalt.



Żadne to odkrycie, bo każdy z nas to wie.

Pamiętajmy jednak, że nawet elektryczne samochody będą potrzebować solidnych dróg.


Macie jeszcze jakieś pomysły na ten temat? Piszcie w komentarzach.




(zdjęcia kradzione z internetu, a temat zainspirowany rozmową z "hejterem" Bliskiego Wschodu)