Wczoraj oddałem moją C5 do ASO na przegląd przy zbliżających się 250tyś. co musiało zostać przyśpieszone z uwagi na niepokojące wycieki oleju z okolic, jak się później okazało nie tylko, dozownika powietrza.

Zdecydowałem się na tak zwaną opcję Sprawdzenia przed zakupem, czyli oględziny samochodu oraz podpięcie pod komputer czyli jakieś 250zł nie moje. W ogólnym rozrachunku zrobiło się z tego 100zł

Ogólna diagnoza jak najbardziej pozytywna, ale.
Wycieki:
- z dozownika powietrza, uszczelnione do obserwacji. Będzie ciekło dozownik do wymiany. Jakieś 500zł nie moje plus robocizna
- uszczelniacz pół osi, wymieniony z półosią z dwa lata wcześniej, widocznie źle został nabity i przeciekał. Uciekło 1L oleju

Do zrobienia został hamulec ręczny. Teraz ale z uwagi na uszkodzone prowadnice (pęknięcia) i dostającą się do nich wodę i korozję nie do końca odbijają.

Największym zaskoczeniem po tej wizycie było to, iż panowie umyli mi samochód i wytrzepali dywaniki