Od czasu jak kupiłem puncioka, wszystkie noce spędzał w murowanym, ocieplanym garażu przy domu. Nawet jak temperatura spada na zewnątrz do -15 stopni to w garażu jest około 0, tak że woda w butelkach na półce nie zamarza.
Wybrałem się ja do kumpla na noc. Rano, po nocce na 15 (albo i lepiej, kto to wie) stopniowym mrozie akumulator odmówił posłuszeństwa. Odpaliliśmy na zapych, chodził jak mały diesel
Od tamtej pory na takim mrozie stał max 3 godziny, problemów z odpalaniem nie odnotowałem. Na razie nic nie ruszam, robię codziennie 35 km w 1 stronę na uczelnię to co ma się odładować to się odładuje. Jak znajdę trochę czasu po sesji to go wyciągnę i sprawdzę elektrolit, naładuję, pochucham i wsadzę z powrotem pod maskę
Zmieniam punkt tankowania. Wnerwiłem się dziś jak zobaczyłem na moim Shellu 2,75 za litr LPG, pojechałem do Mikołowa na stację o wdzięcznej nazwie "Hermes". 2.52 za litr. Bardzo proszę, 5 zł w kieszeni na 1 tankowaniu. Zobaczę ile ten gaz będzie wart ;P