Korzystając z dłuższego weekendu wyjechaliśmy do rodziny. Z Gdyni jechaliśmy obwodnicą trójmiejską, potem zjazd na drogę nr 7 (Gdańsk-Warszawa). W Mławie zjeżdżamy z siódemki. Trasa w jedną stronę to 320 km.

W lipcu tego roku oddano fajną dwupasmówkę (S-7) z Elbląga do Pasłęka. Jakieś 20 km.

W sobotę ruch był raczej niewielki i jechało się dobrze. Z wyjątkiem korka tuż za Pasłękiem. Po kilkunastu minutach stania postanowiliśmy ominąć go przez Pasłęk i Morąg.

Za to w drodze powrotnej działy się dantejskie sceny. Współczuję "warszawiakom". Zawsze jak wyjeżdżamy na święta, to jest spory ruch w przeciwnym kierunku. Ale w ten weekend był wyjątkowy. Co światła (Mława, Ostróda) to z drugiej strony sznurek stojących aut na kilka kilometrów. A od Elbląga do Gdańska, to po prostu jedna długa ściana aut stojących. Stojących! Jak bym miał "jechać" w takich warunkach to chyba bym się pociął. My się "wlekliśmy" za tirem 85 km/h ale i tak się cieszyliśmy jak dzieci że jedziemy. Bo jak widzieliśmy 50km stojących aut... Współczucia dla olsztyniaków i warszawiaków, bo takie głównie tablice rejestracyjne stały w tym gigantycznym korku.

Mam wrażenie, że Polacy jeżdżą coraz spokojniej. Jeszcze parę lat temu widywało się sporo szaleńców wiecznie się spieszących i wyprzedzających na trzeciego. Teraz już praktycznie nie widujemy. Nawet na nowej drodze Elbląg-Ostróda wszyscy jechali równo 110-120 km/h.
Mam teorię, że powodem spokojniejszej jazdy jest nawigacja GPS. Bo jak komuś GPS pokazuje, że będzie jechał na przykład 5 godzin, a po szaleńczej jeździe i "szydełkowaniu" zobaczy, że nadrobił 10 min. to po co się tak pocić? Lepiej spokojnie jechać jak warunki pozwalają.

Spalanie wg komputera naszego cee'da 6,2 l/100km. Spalanie wg Autocentrum wyszło 6,33 l/100km.

News o drodze Elbląg-Pasłęk:
http://wiadomosci.onet.pl/regionalne/olsztyn/oddano-droge-s-7-z-elblaga-do-pasleka,1,4807138,wiadomosc.html