Dziś byłem w Słupsku pozałatwiać pewne sprawy.Po wczorajszych ostrzeżeniach i śnieżnych nawałnicach w moim regionie byłem ciekawy jak wyglądać będzie miasto i sama trasa.
Tak więc Ustka cała pokryta świeżym białym puchem, szosa nie widziała zbyt wiele razy pługów ale jako tako się można powoli poruszać.
Sama trasa Ustka - Słupsk wygląda naprawdę dobrze, ale tylko przez pierwsze 12 kilometrów, im bliżej miasta Słupsk tym warunki drogowe się pogarszają. Ubita warstwa zamrożonego śniegu oraz koleiny przy tym powstałe nie dają frajdy z jazdy. Jest koszmarnie ślisko i wyboiście. Wszyscy użytkownicy drogi na szczęście jeżdżą z rozwagą i nikt nie szarżuje.
Słupsk ... o tym mieście drogowcy tak jakby zapomnieli lub uważają, że i tak nie ma sensu opuszczać pługu oraz posypywać jezdni solą. Widać, że coś tam wczoraj było odgarniane ale nie za bardzo w końcu auta same ujeżdżą ten śnieg Widziałem kilka pługo solarek lecz chyba tylko nabijali sobie kilometrówkę
Najgorzej było ruszyć na tym lodzie spod świateł pierwszy bieg stoję koła buksują, drugi bieg również Audi nie ma zamiaru ruszyć, wrzucam trójkę na liczniku 100 km na godzinę, a ja dalej stoję w miejscu w końcu delikatnie udało się wydostać ze Słupska
Trasa powrotna dalej koszmarna, wszystko jeszcze bardziej zmrożone przy temperaturze -15 stopni. Sznurek aut jadących do Ustki nie przekraczając przy tym 30 km na godzinę. Tiry nie mogące podjechać pod górę i auta w rowach. Po prostu masakra. Trasa 18 km zajęła 45 minut.
Reasumując jest najlepiej dużo lepiej niż wczoraj lecz idealnie nie jest i raczej długo jeszcze nie będzie dlatego jak się nie musi to lepiej nie jechać nigdzie daleko. Poniżej kilka zimowych fotek zrobionych z auta podczas jazdy jak to mniej więcej wyglądało.
Jak zawsze pozdrawiam wszystkich.