Witam. Co prawda wpis z bardzo dużym opóźnieniem, bo powinien być już w wakacje, ale jakoś tak wcale nie było czasu. Jako, że w Lipcu zrobiłem to co najważniejsze przy Audi to postanowiłem zająć się trochę Cieniasem dziadka i tak też uczyniłem. Audi zaprowadzone do wiaty cieniasa a w zastaw cienias zagościł w garażu Audi, co prawda tylko 3 dni, ale dobre i to. Planowałem pobawić się w szpachlowanie itp. ale wyszło jak wyszło. Co prawda efekt może nie jest jakiś powalający, ale zawsze coś. Lepsze śmieszne zaprawki niż goło blacha albo pryszcze Z samego rana udałem się po to co będzie mi potrzebne czyli:
-podkład,
-rozpuszczalniki,
-pędzle.
-spreje,
-papier ścierny,
-pasta polerska,
-polerka,
-selikon,
Na początku oczyszczanie, matowienie itp. Następnie podkład 3 warstwy a na to spray z lekkim połyskiem. Najdłużej zajęło mi oczyszczanie, ponieważ wykonywałem to ręcznie papierem ściernym., miejscami tylko gumówką. Wyczyściłem dokładnie profile i wnęki drzwi, żeby je porządnie zabezpieczyć. W trakcie, gdy podkład sechł zająłem się demontażem pokrowców i zdałem je do prania, kolejną dodatkową czynnością było malowanie felg tutaj było roboty oj było, pomimo, że oczyszczałem je wiertarką to i tak zajęło to dużo czasu, ale efekt jest oj jest. Dodatkowo jako, że podłoga była robiona tylko po prawej stronie to po lewej próg miał już lekką dziurkę wiem trochę partacko ale zrobiłem to wstawiając,wkręcając jak kto woli kawałek blachy nierdzewnej. Delikatne ubytki blachy w krawędziach maski,klapy i drzwi zastąpiłem selikonem ;D Ostatniego dnia zacząłem wcześnie bo aż o 4 rano żeby zdążyć na 10 zaprowadzić cieniaska, musiałem poodklejać taśmę, założyć pokrowce, wyszorować wnętrze oraz umyć delikatnie nadwozie. Dodatkowo podkręciłem trochę wygląd tylnym napisom jakoś tak lepiej wyglądają, gdy są białe niż niebieskie (zmatowiałe). Następnie w końcu spróbowałem polerowania wkrętarką, cóż na metaliku nie jest to takie straszne jak na akrylu, dach był zmatowiały zero połysku myślałem, że nie da się go uratować ale jakoś dałem radę. Pomimo, że nie zrobiłem niby aż takiego to jakoś tak odzyskał swój urok, potwierdził to nawet kolega, który widział go przed i po zabiegu. Koszta nie były stanowczo wielkie a przy okazji troszkę można się czegoś poduczyć. Pozdrawiam.