Wpis w blogu auta
Fiat Multipla
Dodano: 15 lat temu
Blog odwiedzono 873 razy
Data wydarzenia: 13.07.2010
Wakacyjne wojaże
Kategoria: podróż
Letnie widoki rozświetlonej przedwyborczej Polski leniwie przesuwały się za szybami auta. Tuż obok, o ile tak można powiedzieć w przypadku Multipli, powiedzmy - w tym samym rzędzie siedzeń siedziała Najwspanialsza z Żon zatopiona w lekturze jakiegoś naukowego periodyku o wszystko mówiącym tytule ZWIERCIADŁO.
Drugi rząd siedzen okupowało w kolejności przypadkowej: Najstarszy Syn oraz Najstarsza Córka (musi być sprawiedliwie, każdy jest najstarszy) oraz pies płci damskiej czyli suka. Najstarszy z Najstarszą ponad głową zobojętniałego już na wszystkie wybryki tej zwariowanej rodziny psa, przepraszam, suka, toczyli krwawą bitwę na słowa w temacie komu lala Ela da buzi na dobranoc.
Intencje obu zwaśnionych stron były skrajnie różne. Najstarsza wolałaby aby Ela najpierw pocałowała ją, następnie sunię a w ostatniej kolejności Najstarszego. Najstarszy ostro oponował przeciw obślinianiu w wykonaniu plastikowego truchła (cytat dosłowny) grożąc całopaleniem lali Eli na wypaek podjęcia zamiaru bliższego zaznajomienia plastikowej lali z jakąkolwiek częścią ciała Najstarszego.
Zerknąłem w lusterko, oczy psa sugerowały iż lalę Elę przy najbliższej okazji zakopie żywcem gdziekolwiek, byle tylko przestali się ją przerzucać nad psią głową.
Tę sielankę podróży wakacyjnej zakłócił promienny, wesoły i nieco sztucznie przycięty głos kobiety:
- Za osiemset metrów skręć w lewo! - wydukała zadowolona z siebie pani Zosia, zamknięta w niewielkim urządzeniu przytroczonym do szyby samochodu.
Najwspanialsza z Żon wywróciła oczami wzdychając znacząco znad periodyku naukowego. Dzieci na chwilę zaprzestały batalii o plastikowe usta Eli.
- Za sto metrów skręć w lewo! powtórzyła nerwowo pani, mając na względzie iż prędkość przelotowa wehikułu sugeruje iż jednak...
- Zmieniam trasę! - wydukała oskarżycielsko kiedy ze stoickim spokojem minąłem sugerowany skręt w lewo.
Po kolejnych kilkuset metrach pani dała znać:
- Zawróć kiedy tylko będzie to możliwe. - ostatecznie strzeliła focha.
- Nigdzie nie będę zawracał - odparłem uradowany, że mogłem się postawić kobiecie, co tam baby wiedzą o wyznaczaniu trasy
Periodyk naukowy zaszeleścił nieco mocniej.
- Tato-o - zaczął Najstarszy z tylnego rzędu - a dlaczego nie skręciłeś w lewo?
- Synku bo ja chcę jechać do Białegostoku, drogą numer osiem, a nie mam zamiaru skręcać w chaszcze gdzieś tam w lewo.
-Mamo-o - natychmiast wypalił Najstarszy - a po co tacie ten cały dżipie-es?
Trochę skurczyłem się za kierownicą ale łypnąłem zaciekawiony w stronę Najwspanialszej z Żon.
Żona ni odrywając oczu od periodyku odparła rozbawiona.
- Nie wiem kochanie, musisz spytać taty. Przy okazji mężu, możesz ściszyć ten gps, bo strasznie mnie dekoncentruje...
- Tato-o - zawył znowu Najstarszy - a po co ci ten dżipie-es?
- Żebym wiedział jak trafić do celu synku - odparłem mając nadzieję, że to wyczerpie temat. Jakże byłem daleki od prawdy...
- No to czemu nie pojechałeś w lewo? - dopytywał się Najstarszy.
- No właśnie-e! - oskarżycielsko podsumowała Najstarsza, też pragnąc wsiąść udział w tej męskiej dyskusji.
- Niech pomyślę - zastanowiłem się chwilę - Synku, botak na prawdę ja wiem jak mam jechać, bo sprawdziłem to wcześniej na zwykłej mapie i gdybyśmy pojechali w lewo to byśmy jechali dłużej no i tam są gorsze drogi.
- No ale jeśli wiesz jak jechać to po co ci ten dżipies? - dopytywał się syn, nie dając się zbyć taką odpowiedzią.
- Myślę, że gdybym miał trafić do celu w jakimś nieznanym mi mieście, przez które będziemy jechali, to wtedy z pomocą gps trafię tam gdzie chcę - odparłem dumny z siebie. Ostra brzytwa logiki mojego syna jednak natychmiast usunęła tę dumę obnażając prawdę.
- Ale sam mówiłeś że koniec języka za przewodnika i jak się gdzieś zgubi to trzeba zapytać kogoś o drogę i że po to są znaki drogowe, żeby na nie patrzeć! - wystrzelił na jednym wydechu.
- No WŁAŚNIE ! - dorzuciła Najstarsza.
Najwspanialsza z Żon zatrzęsła się ze śmiechu nad periodykiem.
Na jakieś sto metrów zapadła cisza w samochodzie.
- A ma to chociaż jakieś gry? - odezwał się się Najstarszy.
- Ma… - westchnąłem i oddałem nowe cacko (249 pln, Auchan), cud technologii GPS, satelitarnego mego przewodnika, w ręce dziecka.
Po chwili klikania Najstarszy zwrócił dżipiesa.
- Słabe te gry, lepsze mam na telefonie - podsumował. - tato to powiedz mi po co ci ten dżipie-es skoro wiesz jak trafić, w mieście można kogoś spytać, a gry są jakieś takie stare ?
- Chyba po nic synku - odparłem pokornie chowając do schowka naburmuszoną panią.
Pies, suk znaczy się, w międzyczasie usnął. Muzyka nadal sączyła się z głośników, diesel zamyślony klekotał, turbina świszczała w najlepsze. Właśnie minęliśmy kolejny drogowskaz upewniający nas, że zmierzamy w dobrą stronę i że do Białegostoku jeszcze jedynie 98 kilometrów. Żona zmieniła periodyk na "Twój Styl", dzieci zapomniały o Eli, która tkwiąc w niepewności kogo będzie musiała całować leżała grzecznie pomiędzy wakacyjnymi torbami. Dzieci zmieniły repertuar...
- Zobaczysz, będziesz musiała robić kupę za stodołą i wycierać pupę słomą.
-To ty będziesz sikał za stodołą! - wrzasnęła Najstarsza i znowu rozpętała się Kolejna Wojna Bratersko-Siostrzana.
-Za trzysta metrów ...- zadudnił obrażony głos gdzieś ze schowka - jedź dalej tą drogą...
Ta, ciekawe którą inną miałbym jechać, przecież WIEM gdzie jadę :D
I tak oto pierwszy wyjazd wakacyjny zaliczony. Kolejne tysiące KM zawijane na koła leniwie przeszły pod podwoziem Biedrony. Póki co - jest okej
Najnowsze blogi
Dodano: 16 dni temu, przez darek-k
Od początku
stuki zaczęły się 2 listopada 2025
doradców na FB i lokalnych co nie miara
podejrzenia padały że to panewki lub
-- rozrząd - przy okazji rozrząd nowy założony
-- wtryski ...
3
komentarze
Dodano: 17 dni temu, przez darek-k
w niedziele 16 listopada 2025 awaria znaleziona, powodem tego pukania metalicznego jest i było koło zamachowe które jest tak skonstruowane że ma trójramienną sprężystą blachę przymocowaną ...
2
komentarze
Dodano: 18 dni temu, przez giernal
W sierpniowym wpisie wspominałem o zamyśle zmiany samochodu. U mnie zazwyczaj od planów do czynów długa droga, ale tym razem było inaczej.
Po trzech tygodniach od publikacji tekstu ...
44
komentarze
Marki społeczności
Aktualnie online
Szukaj znajomych

Moje auta
Moje konto
Blogi
Wiadomości
Znajomi
Społeczność
Grupy

Również co chwila chciał nas pan GPSowy prowadzić przez jakieś wiejskie drogi, ale się nie daliśmy. Syn (3 i pół roku) już wyprzedzał słowa maszyny: "Jedź tą droga" :D
wpis jak z jakiegoś "periodyku naukowego"