Sobota 14 sierpnia. O godzinie 16 wyruszyłem z rodzinką "w Polskę" trasa jakieś 170 km. Trasa Sośnicowice - Gliwice - Tarnowskie Góry - Koziegłowy - Żarki - Janów - Żytno- Wielgomłyny - Przedbórz - Skotniki. Pogoda upalna, aby się nie skwarzyć w środku załączam klimatyzację. Nigdzie się mi nie spieszy. Jadę raczej spokojnie ale nie do końca sugeruję się znakami ograniczenia prędkości. Obym był szybszy od MISIAKÓW i ich suszareczki. Po dojechaniu do celu spoglądam na komputer pokładowy, który pokazuje spalanie średnie 4.4 litra ON na 100 km.W niedzielę parę krótkich tras w okolicach Skotnik Po tym wszystkim spalanie wzrosło do 4.8 l/100km. 15 Sierpnia wieczorem powrót do domu. Trasa trochę zmodyfikowana Skotniki - Przedbórz - Radomsko (E75)- Częstochowa - Koziegłowy - Tarnowskie Góry- Gliwice - Sośnicowice.
Spalanie średnie po przejechaniu 380 km komputer pokazał na poziomie 4.6 l/100km. Nieźle. Zważywszy na to, że specjalnie jakoś nie pilnowałem ekonomicznej jazdy i parę razy miałem przyjemność rozkoszowania się elastycznością i przyspieszeniem swojego multijeta, stwierdzam , że takie zużycie paliwa to dla mnie rewelacja. Wiem, że ktoś powie iż benzyniak lepszy i od razu przytoczy szereg zalet benzyniaka. Po latach siedzenia za kółkiem i przejechaniu całościowo ponad 400 000 km, samochodami różnej maści i silnikami o różnych mocach zarówno benzynowych jak i diesla z pełną odpowiedzialnością stawiam na diesle.