No i tłumik wymieniony. Część środkowa i tylna. Razem mechanik skasował mnie 489 zł, ale przy okazji sprawdzili dlaczego auto po odpaleniu na zimnym silniku "szarpie".

Okazało się, że brudne styki przy kostkach (elektryka) wtryskiwaczy powodowała takie efekty. Wtryskiwacze podobno są wrażliwe na to, a w związku z zamontowanym gazem tego typu problemy trudno zauważyć, bo nie są zbyt uciążliwe.

Okazało się, że auto paliło tylko na trzy cylindry! Wtryskiwacze niedomagały i na benzynie pojawiał się problem. Wychodzi na to, że to właśnie stąd (brudne kostki brał się problem padających wtryskiwaczy o których pisał mi poprzedni właściciel).

Przy okazji poprawili mi zepsutą "nóżkę" od klapy silnika.

Pogoda sprzyja, więc przy okazji umyłem auto i dokładnie wyczyściłem szyby.

A teraz coś fajnego. Pojechałem na przegląd rejestracyjny...

Szkapa przeszła właściwie bez problemu (zwrócono mi uwagę na gaśnicę bez homologacji i przepaloną żarówkę z tyłu - [znów! O co chodzi z tą żarowką? Coś z elektryką?])...

A potem diagnosta pyta gdzie mam naklejkę z numerem rejestracyjnym (cały czas była naklejona stara, bo nie mialem czasu ani ochoty jej zrywać). Naklejkę miałem przy sobie, więc mu pokazałem... A on wtedy gdzieś poszedł, przyniósł nóż i jakiś środek chemiczny..

Zerwał starą naklejkę i zmył z szyby resztki!

Przy okazji naprawdę polecam stację obsługi w Bielsku przy MZK. Przegląd nie jest łatwo przejść, ale nie kasują ani grosza w przypadku negatywnej decyzji a przy okazji są naprawdę uprzejmi.

Polecam!