Ciekawy jestem jaka jest żywotność turbiny, z grubsza rzecz biorąc. Bo na pewno nie będzie taka sama we wszystkich samochodach. I nie uwierzę w to że nawet w tej samej marce producencie turbiny i typie nie będzie rozrzutów. Ale tak z grubsza.
Ja mam przebieg rzędu 330 tys.km i w turbinie nic nie było ruszane od nowości.
Co do przebiegu to podaję real, a nie to co "zacny" sprzedający ustawił na szafie.

Niżej dwa z przykazań "Traktorzysty"
- czcij turbine swą i szanuj albowiem po dłuższej jeździe studzić ją bedziesz a na zimnym silniku niech noga twa nie odważy się buta mocno wciskać. Ciskać zaś musisz ciepłego potwora, bo PSJ nie lubi twojego traktora.
Niemniej dobieraj żwawo buta wychylenie coby sprężarka dawała cisnienie, bo gdy prikazu tego nie zastosujesz kierownice w turbinie wnet zafastrygujesz.
- pilnowac będziesz poziomu oleju w silniku, bo turbina twa potrzebuje go niezmiernie a wymiany oleju pilnowac będziesz bardziej niźli wierności kobiałki twej. Lepsza bowiem niewierność małżeńska niewielka niźli w dieslu twoim malutka usterka.
Olejem syntetycznym lej turbo-traktora ziomie ,bo minerałem poić go będziesz tylko na złomie.

źródło:http://www.a4-klub.pl/smf/index.php?topic=5260.0;highlight=przykazania

dodano 23092014

Przy przebiegu 334tys wystąpiły pierwsze oznaki zapieczenia łopatek turbiny w moim audiku. Zima i niskie temperatury potęgują efekt i szybciej następowało "przeładowanie" i spadek mocy.
Krótko! Wywołałem wilka z lasu.
Czyszczenie turbiny wykonałem przy przebiegu 341tys.km
Od tamtej pory jest wszystko w porządku, a minęły już ponad trzy lata i aktualnie jest 420tys.km

Temat będę kontynuował, czyli JA TU JESZCZE WRÓCĘ!