Do feodor: Tobi jest duży i masywny, a żeby go zapiąć potrzebny jest długi pas - nie w każdym samochodzie jest wystarczająco długi. Wkładanie go przez drzwi do sedana to też średnia przyjemność. Priori jest mały, zgrabny, lekki, łatwo się zapina, łatwo wkłada do samochodu i wygodnie używa. Naprawdę, nie wróciłbym do Tobi nawet, gdybym dostał go w prezencie. Tobi nie jest zły, ale Priori jest zdecydowanie lepszy - moim zdaniem.

Do gzoom: Napisz mi proszę wiecej różnic, zaczynasz mnie przekonywac...

Do bushido8: chrupki bulki to pikus, ale foteliki wcinaja sie mocno ostrymi krawedziami w skorzana tapicerke niszczac ja ekspresowo. Teraz juz nie mam skory tylko material, ale dobry zwyczaj pozostal.

Do feodor: Tobi jest przereklamowany, przerost formy nad trescia i cena z kosmosu. Na poczatku go mialem dla starszego syna, ale po roku sprzedalem i kupilem dwa uzywane Priori do 2 samochodow, zeby ciagle nie przekladac, i jeszcze mi zostalo sporo peelenow.

Do gzoom: wiem po swoim dziecku jak potrafi napaskudzić podczas jazdy , ( jakieś chrupki lody napoje a tapicerka cierpi ) .

W poniedziałek jadę ostatni raz z maxi cosi cabrio fix... Młody lada dzień usiądzie i pora kupić no właśnie, chyba Tobi?

no nieźle...

Do bushido8: Młodszy jeździ na razie tylko okazyjnie, fotelik wrzuciłem tak na szybko. Na dłuższe wyjazdy też podkładam koc pod fotelik.

widzę że dbasz o tapicerkę pod fotelikami dla starszych dzieci .

no starrry...niezła fotka

w tak przestronnym wozie to nie problem...