Tutaj jesteś: Społeczność » Blogi » Blog auta Saab 9-3 SE "Saabinka" » Trasa Warszawa - Łódź i z powrotem + niemiła niespodzianka







Prześlij sugestię
Wpis w blogu auta Saab 9-3
WK
Wcześniej jeździł: Opel Corsa "Corsiarka"
  • przebieg 190 000 km
  • rocznik 2002
  • kupione używane w 2010
  • silnik 2.2 TiD
Dodano: 12 lat temu
Blog odwiedzono 1176 razy
Data wydarzenia: 17.08.2011
Trasa Warszawa - Łódź i z powrotem + niemiła niespodzianka
Kategoria: sytuacja na drodze
Po niemiłym zaskoczeniu, przez chwilowe pojawianie się CE (check engine) na desce rozdzielczej i tygodniu próbnego jeżdżenia na wysokich obrotach (w warszawskich korkach to mordęga, ale dałem radę), bez nawrotu "choroby", musiałem pojechać w dłuższą trasę. Niepewność, czy "check" nie wyskoczy przy każdym kolejnym manewrze, w końcu dała za wygraną i ustąpiła, kiedy kolejne km mijały bezproblemowo... Przynajmniej na zegarach, bo na drodze... Oj... Szkoda słów, TRAGEDIA i bida z 'nędzom' Panie, normalnie!!! Pewnie będziecie się ze mnie śmiać za wybór trasy, ale w tamtą stronę pojechałem drogą nr 719 na Skierniewice... Non stop objazdy i ruchy wahadłowe, czas dojazdu do Łodzi, ponad 3 godziny, a wierzcie mi nie oszczędzałem auta, jak tylko mogłem oczywiście. Najgorzej było przed samą Łodzią... Nagle objazd i to wąską dróżką, na której nie mieszczą się koło siebie dwa busy. Później szersza droga, tyle że tak podziurawiona i polepiona, że jadąc 60km/h wydawało mi się że jadę 150 po kocich łbach... Mordęga i dla mnie i dla auta.

Z powrotem wybraliśmy drogę przez Piotrków Trybunalski, a dalej 8-ką... Do Piotrkowa było spoko, ale jak już tam dojechałem, to się zaczęło... Tutaj właśnie przeżyłem spełnienie najgorszego koszmaru kierowcy, tj. jazda wiejską dróżką z dziurami na pół felgi, wzdłuż ekspresówki i niemożność zjechania na nią! Po prostu jakiś ABSURD, przejechać wiaduktem nad trasą (8) i nie móc ani przed tym wiaduktem ani za nim jakoś na tą trasę wjechać... Próbowałem na wyczucie pojechać wspomnianą wcześniej asfaltową dróżką przy trasie, w nadziei że musi być przecież w końcu jakiś zjazd na ekspresówkę, jakieś skrzyżowanie z sygnalizacją (o la boga!). Niedoczekanie. Asfalt nagle się kończy w szczerym polu i... pozostała tylko nawrotka (na szczęście nie było to więcej niż km może dwa). Także koniec końców, musiałem wjechać do CENTRUM Piotrkowa Tryb. i tam dosłownie KLUCZYĆ, bo większość skrzyżowań nie jest oznakowana dla przyjezdnych, z czego główna arteria miasta została w ogóle wyłączona z ruchu, remontem... Najlepsze były znaki. Objazd i strzałka, potem po drodze przez pięć skrzyżowań, w tym dwa ronda, ZERO znaków i nagle na którymś tam znowu znak Objazd i strzałka, a zaraz za nim KONIEC OBJAZDU, a za nim skrzyżowanie ze znakami na inne miasta niż wymienione wcześniej!!! Czyli domyślaj się kierowco, bo nam myśleć nie kazano... Poza tym nawet jak już były znaki, to też nie do końca można było im wierzyć, przykład najprostszy: jest znak Warszawa w prawo, jadę w prawo, zaraz potem powtórzenie znaku tyle że dla jadących prosto, zauważone kątem oka, Warszawa jednak była na wprost. No to po hamulcach i nawrotka... W tym momencie zdarzyła się właśnie tytułowa niemiła niespodzianka. Otóż, przy manewrze zawracania na 3, skręciłem w uliczkę dojazdową w prawo z zamiarem wyjechania z niej tyłem by zawrócić. Niestety, jakaś Pani postanowiła w tym samym momencie zrobić dokładnie to samo, wyjeżdżając z przeciwnego wyjazdu po drugiej stronie ulicy, tyle że z zamiarem jazdy w przeciwnym kierunku co mój. Innymi słowy i ja i ona cofaliśmy swe auta po lustrzanej trajektorii, z tym że ja swój manewr rozpocząłem wcześniej i byłem już prawie na swoim pasie ruchu, kiedy w lusterku wstecznym zobaczyłem rozpędzonego Golfa na wstecznym biegu, zbliżającego się o wiele za żwawo, prosto w tyłek mojego auta! Pierwsze co zrobiłem to szybka przerzutka na 1-kę (dzięki Bogu w Saabie jest to takie łatwe) i momentalnie gaz do przodu! Udało mi się na tyle, że tył Golfa dosłownie otarł się o mój tylni zderzak. Małe ryski na plastikowym pasku zderzaka i lekko spękany lakier w jednym miejscu na jego dolnej części (sic!), tyle szkód po mojej stornie... Pani w szoku, ja wkurzony, bo mogłem jakoś przewidzieć że kobieta nie patrzy w lusterka kiedy cofa, ale nic to, skończyło się ugodowo i mam nadzieję z nauczką dla Pani 'kierowczyni' ;)

Jak już udało mi się szczęśliwie wyjechać z Piotrkowa Tryb. na Warszawę, krajową 8, zostałem już do końca zgnojony i wgnieciony w ziemię... CAŁA, praktycznie CAŁA 8-mka jest zwężona do jednego pasa na kierunek ruchu, a do tego po środku jezdni mamy piękne plastikowe pachołki, uniemożliwiające wyprzedzanie ślamazarnych TIRów, ciężarówek i moich ulubionych Pań "kierowczyń", które to w lusterka patrzeć, jak widać, nie potrafią i nic nie dają sygnały świetlne, dźwiękowe, werbalne - Pani będzie jechać równo przez cały czas 50-60 km/h i nieważne, że za nią tworzy się GIGANTYCZNY ciąg samochodów, a przed nią puściuteńko, zjechać na pobocze też jej nie przyjdzie do łba... Naprawdę ludzie, wystarczy tak niewiele, by wszystkim było łatwiej, ale widocznie mimo upływu lat, wciąż obowiązuje maksyma "po co komuś ułatwiać, skoro można utrudnić" - to tyczy się również dzisiejszej akcji na kolei, przez którą to właśnie miałem przymus wyruszenia w tą jakże przyjemną trasę...

Ogólny czas podróży, 8 godzin!!!!

Saabina spaliła w tym całym bajzlu ok 8 litrów ropy na 100km, co jest sporą wartością, ale tak jak mówię, za każdym razem kiedy mogłem, nie oszczędzałem jej kucyków, a reszta trasy to ciągła żonglerka biegami...

PS. ciekaw jestem ile mi z tej "wyprawy" pamiątek przyjdzie, bo już pod koniec, przed samą Warszawą, kompletnie przestałem na to zwracać uwagę... Ale dziwicie mi się??
Ostatnia aktualizacja: 18.08.2011 01:14:30
Dodano: 12 lat temu
Kontrując... dzisiaj czekając na dziewczynę miałem chwilę i pobawiłem się gpsem. Kraków-niemcowa granica 4h(430km), Kraków-Warszawa 4h (300km), Kraków-Gdańsk 9h!... dyktowanie nowych pkt odbywało się koło 17godziny czyli łącznie z problematycznym opuszczeniem Krakowa w korkach. Masakra jakaś bo Wenecja czy Gdańsk... noł dyfrent WRR
Dodano: 12 lat temu
Do Laasi: Wszystko jest na opak... A zwyczaj "miłych pań", żeby nie patrzeć w lusterka przy cofaniu to chyba najcięższy zarzut :(
Dodano: 12 lat temu
gratuluję refleksu!
Ja w ostatni poniedziałek byłem w Gnieźnie trasa tam: 1,14,A2,15 = 0 czekania płynna jazda, czas 3,5 h. Trasa z powrotem: 620, 2 do samej Wawy= trasa ok, czasem nawet 170 wyskoczyło, ale przed Wawą jak zwykle korki, czas 4,5 h.Tak to jest.
ps. popraw w temacie na 'z powrotem'.
Dodano: 12 lat temu
Ja już się przyzwyczaiłem...
Dodano: 12 lat temu
mam wrażenie że kolega dopiero co wrócił gdzieś z zagranicy i nie wie, że w Polsce do euro się budujemy i od jakiegoś czasu nie jeździ się DK 8 począwszy od Piotrkowa Trybunalskiego aż do Mszczonowa no chyba że tylko w nocy (wtedy w miarę można płynnie przejechać) no i chyba że jedzie się dużym, bo dla nich alternatywnej drogi w zasadzie brak , ja to w dzień powszedni omijam ten odcinek w jedną jak i drugą stronę, trasą krajoznawczą...
Dodano: 12 lat temu
To miałeś niezła przygodę. Niestety tak to jest z polskimi drogami, że wszystko jest na opak.Pozdro
Najnowsze blogi
Dodano: 8 dni temu, przez JacK
i 1/5 wygłuszenia maski wyjedzona a w zasadzie posiekana na kawałki. Przed dłuższym wyjazdem mam zasadę popatrzeć pod maskę sprawdzić olej, dolać płynu do spryskiwaczy itp. A tam widzę ...
15 komentarzy
Dodano: 10 dni temu, przez giernal
Kończąc w optymistycznym tonie ostatni wpis pochwaliłem zarówno stan techniczny samochodu, jak i umiejętności żony w prowadzeniu pojazdów. Życie niestety szybko ostudziło moje pozytywne ...
17 komentarzy
Dodano: 12 dni temu, przez Egontar
Możliwe mody w DS-5, z tych które chciałbym mieć u siebie. Oczywiście sam pewnie nie brałbym się za przeróbki, tylko kto to robi w Polsce? Poza tym gdzie to wszystko kupić, bo zdolnych ...
37 komentarzy
Marki społeczności
Szukaj znajomych
Login:
Miejscowość:
Województwo:
Opony letnie w oponeo.pl