Google Maps - mój przewodnik w planowaniu niekomercyjnych wypadów poza miasto. Nigdy się nie zapuszczałem w stronę Wrocławia, bo myślałem, że nic tam ciekawego nie ma. A jednak... można, niekomercyjnie, za darmo, spędzić miło czas rodziną.

Oczywiście wyjazd Toyotą na LPG (od 2 tygodni tankuje już ją za 3zł/netto) mniej więcej tyle mnie koszuje to tylko z mojej kieszeni (75% zwrotu VAT plus parę złotych pomniejszony podatek) - szału nie ma, ale zawsze to 21zł/100km.

Pierwszy przystanek : Żwirowisko Lenartowice (darmowo), przy rzece Odra. Czysto, totalne bezludzie, kilka zbiorników wodnych (każdy znajdzie swoje miejsce), trochę wędkarzy, trochę rodzin z dziećmi, trochę ludzi z psami), nikt nikomu nie zawadza. Płytka i czysta woda - idealne kąpielisko dla dzieci, dojazd po płytach betonowych - bezproblemowy.

Drugi przystanek : Zalew Prężycki (darmowo), zatoka rzeki Odra. Dojazd rewelacyjny, piaszczysta plaża, trochę urlopowiczów z psami i dziećmi w przyczepach kempingowych, kamperach, może z 5 rozbitych namiotów. Nikt nikomu nie zwraca uwagi, że psy biegają, każdy beztrosko hałasuje na swój własny sposób, każdy to akceptuje i ma na to "wyjebane". Po 2 godzinach zastała nas tam burza, to się ewakuwaliśmy.

Trzeci przystanek : nieczynna kopalnia kwarcu w Taczalinie. Teren ogólnie zamknięty, trochę Corollą przez pole, ale ciekawe miejsce dla kogoś kto kocha kamienie wyrobisko już trochę ciężko dostępne - wiem, że jest zalane wodą, ciekawie to wygląda (Google Maps), ale zarośnięte - więc nie próbowałem się do niego dostać w krótkich spodenkach, następnym razem. Ciekawe okazy kwarcu, pół bagażnika napakowane

Przystanek czwarty : Jezioro Koskowickie (darmowo), raj dla wędkarzy. Długo tam nie byłem, mój labrador ryby by spłoszył - nie będę wędkującym psuł zabawy. Tylko fota, podziwianie flory i fauny i kierunek Szczytniki nad Kaczawą.

Przystanek piąty : Szczytniki nad Kaczawą, to miejsce piaskowni prywatnej, ale właściciel jest O.K. Udostępnił darmowo jeden zbiornik dla rekreacji, można tam miło spędzić czas. Oczywiście grillek (który ze sobą zabrałem, by go wyrzucić w przeznaczonym do tego miejscu) - bo niestety iprezuje młodzież czasami tam i nie sprząta po sobie. Szkoda, po za tym urokliwe i spokojne miejsce.

NA KONIEC : zakupy klucze oczkowe pod młotek (nowe - jebitnie mocne POLSKIE Waryński) oraz kilka używek z giełdy Lubińskiej (solidne z niemieckich wystawek). I do tego szlifierka taśmowo-kamieniowa, ale tą kupiłem nową na portalu jak wkrętarkę PARKSIDE (potrzebuje mieć dwie).