Kupując Tosię zapytałem znajomego dziennikarza motoryzacyjnego o jego opinię na temat Avensis. Zaznaczam, że nie jest to zwyczajny pismak, ale osoba zajmująca się pisaniem recenzji rozmaitych samochodów i juror międzynarodowy. Jego odpowiedź, tradycyjnie była zabawna ale i rzeczowa.

"Bardzo znakomity samochód dla ludzi mających jedno wymaganie: ma jeździć bezawaryjnie. Jeździ. Nie psuje się. Rozpędza się z trudem. Pali relatywnie niewiele. Jest wygodna i przestronna. Jak dobrze wyposażona (aut. klima przede wszystkim), po znanym użytkowniku i z dobrą ceną – a ew. nowy właściciel nie ma innych wymagań wobec auta – to brać. Ja bym nie wziął"

Już telefoniczne dopytałem, co autor miał na myśli i dowiedziałem się, nie psuje się, szaleć się nią nie da, a jedyną atrakcją jest stacja benzynowa.

W święta wybraliśmy się do rodziny - 250 km w jedną stronę, głównie autostrada. Tosia rzeczywiście okazała się wygodna i niesamowicie nudna. Mocy jej wystarczało na wyprzedzanie i wygodną podróż, ale daremnie szukać w tej jeździe choćby odrobiny szaleństwa. Ot, rzeczywiście znakomity samochód rodzinny. Spalanie średnie 7,8 przy prędkości średniej 120 km/h (autostrada) wypada rzeczywiście zadowalająco. Nieoczekiwanie dla mnie jak i dla żony Tosia zdecydowanie słabiej radzi z bocznymi podmuchami wiatru niż Ford Mondeo. Także zawieszenie Mondeo i układ kierowniczy jest zdecydowanie lepszy. Tosia natomiast oferuje większy komfort w środku i rozmaite schowki i schoweczki są lepiej rozplanowane niż w Mondeo.

Czy więc Tosia jest gorsza od Mondeo ? Ciężko mi powiedzieć, przyjemniejsza wewnątrz, na pewno mniej awaryjna i z lepszą blachą ma swoje argumenty. Jednakże zawieszenie, układ kierowniczy i bagażnik Mondeo ma o niebo lepsze. Tak czy inaczej... lubię ją.