Salut,
przyszedł maj i czas odwiedzin ojczyzny.
Niestety, wróciłem z dużym bagażem doświadczeń i mandatem 35€.

Miejsce zdarzenia: autostrada przed Dreznem.
Tego dnia była piękna, słoneczna pogoda, po 17.00 i duże natężenie ruchu.
Bardzo szybko powstał korek. O ile ja go zauważyłem i zdarzyłem wyhamować, to uczestnicy ruchu jadący za mną, nie.

Sytuacja przebiegła w przeciągu kilkunastu sekund. Za mną (jadącym skrajnym lewym pasem na trzypasmowej autostradzie) jechała Toyota Yaris, która miała problemy z wyhamowaniem, ale udało jej się uciec na prawy pas. Niefortunnie, za nią, z równie duża prędkością, jechał stary Peugeot 106 (sic!), którego zauważyłem w lusterku wstecznym,jak cisnął "po heblach" ze palił opony i siwy dym tylko było widać. Odruchowo zadziałałem i starałem się go wpuścić w przestrzeń miedzy barierka z lewej i mną. Niestety samochód z prawej lekko puknął mi przód auta.

Młodzi chłopcy, po jakiś 10-20 m wyhamowali totalnie zszokowani, lecz uciekli z miejsca zdarzenia

Ja dostałem nauczkę i po minach chłopców sądząc , oni tez. Zważywszy,ze bez karetki nie obyłoby się
A ja z samochodem pełnym transportowanych rzeczy do PL, tez mógłbym mieć nieciekawe obrażenia i duużo komplikacji.

Suma summarum, miałem sporo szczęścia i sporo pecha.
I dużą nauczka - nigdy więcej nie wybiorę się na majowy długi weekend do Polandii.