Tutaj jesteś:
Społeczność
»
Blogi
»
Blog kierowcy ArturS
»
Szarpanina 2012 - Kosowo, Macedonia, Albania. Część V
Wpis w blogu użytkownika
ArturS
Dodano: 13 lat temu
Blog odwiedzono 2770 razy
Data wydarzenia: 13.08.2012
Szarpanina 2012 - Kosowo, Macedonia, Albania. Część V
Kategoria: inne
Tak naprawdę dopiero po zjechaniu z Qafe Murres, kraj Skipetarów ukazał nam swoje obłędne i surowe piękno. Przedostatni dzień w Albanii upłynął nam na przemierzaniu okolic Bulqize i Burrel, z począku przez góry, później przez świeżo zabetonowane drogi wzdłuż przepięknych dolin i brzegów sztucznych jezior (nie od dziś wiadomo, że Albania od długiego czasu utrzymuje się ze sprzedaży prądu, który produkuje w elektrowniach wodnych). Pizza w mijanym nadmorskim kurorcie jeszcze bardziej poprawiła wszystkim nastroje.
Szybki przelot nad kolejny sztuczny zbiornik w rejonie Vau i Dejes, po drodze do przystani promowej w Koman oraz obóz w cudownej scenerii i w towarzystwie parki Słowaków podróżujacych leciwą Toyotą LandCruiser, zakończyły ten piękny dzień. Dużo śmiechu, troszkę wina i opowieści, oczywiście ognisko, a do tego cykady i... maleńkie skorpiony
W końcu - powrót, zaplanowane na 3 dni 1400 km do samego domu. Podczas porannego pakowania motocykli uwidacznia się (na szczęście) problem z zawieszeniem "pomarańczy". Próby dodzwonienia się do najbliższego serwisu KTM kończą się fiaskiem (być może numer był niepoprawny), więc korzystamy z pomocy miejscowego ślusarza. Z tego też powodu zapada decyzja rozbicia się na dwie grupy. Nie ma co kusić losu - KTM powinien asfaltem ominąć kolejne kilkadziesiąt km offroadu. Ustalamy wspólny punkt spotkania już w Serbii.
Dla drugiej grupy, pierwsza nieomal setka kilometrów powrotu prowadziła przez budzące grozę samą swą nazwą Góry Przeklęte (serb. Prokletje, alb. Alpet Shqiptare), ściślej przez dolinę Vermosh, w którą wjeżdża się przy samym przejściu granicznym w Hani i Hotit, a wyjeżdża dopiero na granicy z Czarnogórą koło Gusinje. Pokonanie tej drogi zajmuje nawet doświadczonym motocyklistom 3-4 godziny wytężonej jazdy. Nie obyło się bez małych awarii, to w wyniku gleby, to z elektryką, na szczęście wszystko do usunięcia w kilka minut..
Niemałym zaskoczeniem okazało się spotkanie grupy polskich turystów. Mało tego, dobrze nam znanych! W wesołego polskiego busika wyskoczyła m.in. Kate z forum xtzclub.pl
www.youtube.com/watch?v=zhpkivn-5Bw
Otaczające półtorakilometrowe ściany, niemal zupełny brak roślinności, półpustynne krajobrazy i deszcz dały nam do zrozumienia, że albański dwugłowy orzeł nie wypuści nas tak łatwo ze swych szponów; wbiły się one w nasze myśli i serca bardzo głęboko, zostawiły tam drzazgi i zadziory, niby rybackie haczyki, ale po stokroć trwalsze i bardziej dokuczliwe, tak bardzo, że - jeszcze po cichu, po wielkiemu cichu, ale już konsekwentnie - planujemy jak i kiedy wrócić i zakosztować znów tego magicznego, mocno p o s z a r p a n e g o smaku przygody...
Powrót do Polski przebiegał już bez zakłóceń. Asfalty Czarnogóry, którą ledwo "liznęliśmy", przywitały nas deszczem i mgłą, toteż nie było okazji zawiesić oka na tym pięknym kraju. A później szybki tranzyt - Serbia, Węgry, Słowacja. Po drodze roiło się od wspomnień i myśli, że za mało, za krótko, że... może zawrócić (?) Tak, tam trzeba wrócić!
Ostatnia aktualizacja: 13.08.2012 06:46:19
Najnowsze blogi
Dodano: 17 dni temu, przez darek-k
Od początku
stuki zaczęły się 2 listopada 2025
doradców na FB i lokalnych co nie miara
podejrzenia padały że to panewki lub
-- rozrząd - przy okazji rozrząd nowy założony
-- wtryski ...
3
komentarze
Dodano: 18 dni temu, przez darek-k
w niedziele 16 listopada 2025 awaria znaleziona, powodem tego pukania metalicznego jest i było koło zamachowe które jest tak skonstruowane że ma trójramienną sprężystą blachę przymocowaną ...
3
komentarze
Dodano: 19 dni temu, przez giernal
W sierpniowym wpisie wspominałem o zamyśle zmiany samochodu. U mnie zazwyczaj od planów do czynów długa droga, ale tym razem było inaczej.
Po trzech tygodniach od publikacji tekstu ...
44
komentarze
Marki społeczności
Aktualnie online
Szukaj znajomych

Moje auta
Moje konto
Blogi
Wiadomości
Znajomi
Społeczność
Grupy
76 x BMW R 1100/1150/1200 GS (wer hätte das gedacht, gähn…
64 x Honda XRV 650/750 Africa Twin (nicht klein zu kriegen, trotz vieler offensichtlicher Versuche)
34 x BMW R 80/100 GS und G/S (der Tesch hat immer recht)
28 x BMW F 650 GS (und ewig läuft der Rotax-Eintopf)
22 x Honda XL 600/650 V Transalp (ertragen offenbar alles)
21 x BMW F 800/650 GS (Twin) (die wo nie tanken müssen)
19 x KTM 950/990 Adventure (zum Teil noch ohne Dellen in der Vorderfelge!)
12 x Yamaha XT 660 Ténéré (8 neue, 4 alte)(moderne Romantiker)
8 x Yamaha TT/XT 600/Ténéré (hoffnungslose Romantiker)
7 x Suzuki DL 650/1000 V-Strom (erstaunlich, was man da alles dranbauen kann)
5 x KTM LC4/Adventure (und sie hält doch!)
5 x Yamaha Super Ténéré (2 neue, 3 alte)
4 x KTM 690 Enduro/R
3 x BMW X-Challenge
3 x Cagiva Elefant
2 x Yamaha XT 500
2 x Kawasaki KLE
2 x Suzuki DR 350
2 x Triumph Tiger 800 XC
2 x Honda XL 600R
1 x BMW HP2
1 x Ducati Multistrada (Rukka-Mobil)
1 x Honda Varadero
1 x Kawasaki KLX 650
1 x MZ Baghira
1 x Suzuki DR Big
1 x Suzuki Freewind
1 x Suzuki DR-Z 400 S
1 x Triumph Tiger 900
1 x MZ 125 Enduro (richtig, Helmut, die einzige 125er am Treff!)
Dazu noch 12 Gespanne, 2 Roller und 41 Straßenmaschinen.
Kiedyś sobie kupię Africę Twin i wam pokażę!
Lewa w górę
- przebieg 3800km
- średnie zużycie paliwa 4.51 l/100km
- koszt wyjazdu ok 1450zł (paliwo+jedzenie)
Wstępna kalkulacja była na 2400-2600zł, ale euro potaniało, paliwo też, do tego nie spaliśmy w pensjonatach, nie płynęliśmy promem, nie jadaliśmy w restauracjach (raz czy dwa pizza się trafiła). Wyszła więc wersja bardzo ekonomiczna.