Z powodu rozbieżnych informacji zamieszczonych na różnego typu forach i stronach internetowych na własnym przykładzie chciałem zaprezentować jak wygląda legalizacja SWAP-u silnika.
A więc po wymianie silnika (oczywiście gdy zmienia się pojemność lub moc) udajemy się na Stację Diagnostyczną. Najlepiej połączyć to z wychodzącym przeglądem auta. Finansowo nie ma to znaczenia, ale oszczędzi nam to kolejnych odwiedzin i kontroli stanu technicznego.
Tak więc jeśli diagnosta stwierdzi, że wszystko jest OK. wpłacamy pieniążki za przegląd tradycyjny- 98zł oraz za przegląd po zmianach konstrukcyjnych auta- 82zł, a on wydaje nam zaświadczenie o zaistniałych zmianach konstrukcyjnych. Od razu polecam namówić go mimo tego, że w zaświadczeniu jest opisana zmiana pojemności i mocy, aby wydał dodatkowy papierek pt. „Opis Zmian”.
Następnie udajemy się do niemiłych pań z Wydziału Komunikacji z dowodem rejestracyjnym, zaświadczeniami, odkręconymi blachami oraz kartą pojazdu, gdzie wypełniamy odpowiedni druk na którym w pozycji inne wpisujemy wymiana silnika oraz zmiana pojemności i mocy.
Z tym czekamy na swoją kolej i jak pani kierownik będzie na tyle uprzejma i będzie miała „gest” wyda decyzję o wydaniu nowego dowodu rejestracyjnego.
Oczywiście nie obyło się bez pytania skąd mam silnik i czy mam dowód zakupu? Odpowiedź była jedna-nie ważne, ponieważ nie ma już numerów silnika w dowodzie.
Niestety nie ominie nas opłata za dowód tymczasowy i twardy oraz za nowe naklejki które nam pani naklei na oczywiście umyte tablice-„żeby się nie odkleiły po pierwszej myjni”. Cena- 86zł.
Z dowodem zapłaty wracamy do lady okazując się kwitkiem a pani wydaje nam miękki dowód ważny 30 dni.
I w ten sposób możemy się cieszyć nowym silniczkiem w aucie i nie cieszyć z powodu droższego OC i AC, ale lepsze to niż stres związany z nieadekwatnym ubezpieczeniem do wielkości silnika.
Później pozostaje już tylko zgłosić się jeszcze raz do pań urzędniczek z wiecznie nadętymi minami po odbiór nowego dowodu i karty pojazdu ze zmienionymi parametrami.
Trochę to teraz śmiesznie wygląda BMW 318 z silnikiem 2,5l