Po 5 miesiącach walki suzuki wróciło do żywych w ostatnim czasie zostało wymienione:
regulator napięcia z yzf-R1 + poprawianie wiązki
oponki bo przednia miała 1mm bieżnika natomiast z tyłu było chyba -1
założony błotnik boczki oraz podnóżki dla pasażera
naprawiony został zacisk przedni
no i na samym końcu gwóźdź programu porządnie wyczyszczony gaźnik.

Niestety podczas czyszczenia gaźników okazało się to czego obawiałem się najbardziej jak pewnie się domyślacie membrany były przetarte w kilku miejscach przy kołnierzu siedzącym w korpusie gaźnika, w naszym kraju ceny zaczynają się od 185zł ZA JEDNĄ GUMKĘ!!!!! dlatego też rozpuszczam wici za zachodnią granicą może wujek z DE coś znajdzie, ja natomiast znalazłem stronkę na której za ok 65$ można mieć obie z wysyłką ze stanów (dla zainteresowanych podaję link http://jbmindustries.com/index.html).

Jako że jestem teraz wypłukany z gotówki stare membranki zostały ładnie zaklejone i już oczywiście przetestowane różnica w pracy silnika jak i reakcji na gaz jest nieziemska w porównaniu z tym co było wcześniej, wiem że nie wypada odstawiać takiej "wioski" ale tylko w taki sposób mogłem wyeliminować inne przyczyny powolnego schodzenia moto z obrotów. Plany na przyszłość wymiana membran na nówki no i może zmiana barw.

Na samym końcu wspomniane suzuki gs850 mojego ojca jego historia równie barwna co mojego ale opiszę to przy innej okazji.
Dzięki za komentarze w poprzednich wpisach